Pierwsza tura wyborów prezydenckich nie przyniosła rozstrzygnięcia, a już 1 czerwca Polki i Polacy ponownie pójdą do urn, żeby wybrać następcę Andrzeja Dudy. W decydującym starciu zmierzą się Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki.
Prezydent Warszawy i kandydat Koalicji Obywatelskiej zdobył 31,36 proc. głosów w pierwszej turze wyborów, co przełożyło się na blisko 6,15 mln głosów. Z kolei prezes Instytutu Pamięci Narodowej i kandydat, którego w wyścigu o prezydenturę popiera Prawo i Sprawiedliwość, uzyskał poparcie na poziomie 29,54 proc., co oznacza, że zdobył blisko 5,8 mln głosów.
Sondaż prezydencki. Ta grupa przesądzi o wyniku wyborów? Ekspertka mówi wprost
W najnowszym sondażu SW Research dla „Wprost” zapytaliśmy respondentów, czy są już pewni, na kogo zagłosują w drugiej turze wyborów prezydenckich. 75 proc. odpowiedziało twierdząco, a 13,6 proc. jeszcze nie podjęło decyzji w tej sprawie. 11,4 proc. ankietowanych zadeklarowało, że nie weźmie udziału w drugiej turze wyborów prezydenckich.
Uwagę przykuwa odsetek ankietowanych, którzy na kilkanaście dni przed wyborami – sondaż został zrealizowany w dniach 20-21 maja – nie wiedzieli jeszcze, na kogo oddadzą głos. Czy to właśnie grupa niezdecydowanych przechyli szalę na korzyść któregoś z kandydatów?
– Niezdecydowani zdecydują. To jest fenomen socjologiczno-psychologiczny, bo wyborcy kandydatów ze skrajnych stron sceny politycznej – Sławomira Mentzena czy Adriana Zandberga – zastanawiają się, na kogo oddadzą głos. To nie są proste przepływy – mówi w rozmowie z „Wprost” prof. Agnieszka Kasińska-Metryka.
– 13,6 proc. niezdecydowanych wyborców w zestawieniu z tym, że ostateczna różnica między kandydatami może wynieść 200 tys. głosów, to jest bardzo dużo – podkreśla politolożka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. – Nie bez wpływu na ostateczny rezultat pozostanie też frekwencja. W drugiej turze mamy do czynienia z mniejszą mobilizacją, więc otwarte pozostaje pytanie, na ile skuteczna będzie ponadpartyjna kampania aktywizowania wyborców – komentuje ekspertka.