34-letnia Jann Tipping i 30-letni Annalan Navaratnam wzięli ślub w kaplicy londyńskiego St Thomas' Hospital, gdzie pracują na co dzień. Pierwotnie związek małżeński mieli zawrzeć miesiąc wcześniej – w kwietniu, jednak wybuch pandemii pokrzyżował im plany. Nie chodzi tylko o zamknięte sale bankietowe, zakaz zgromadzeń czy zwiększenie liczby obowiązków pielęgniarki i lekarza.
Ze względu na zamknięte granice rodzina pana młodego ze Sri Lanki nie mogłaby dotrzeć na ceremonię w Wielkiej Brytanii. Bliscy panny młodej z Irlandii też zresztą nie byli w dobrym położeniu. Dla bezpieczeństwa gości postanowiono więc, że będą oni uczestniczyć w ślubie za pośrednictwem internetu i transmisji wideo. Nie zabrakło oczywiście pierwszego tańca i toastów online.
Para zdecydowała, że nie może czekać do zakończenia pandemii. – Chcieliśmy być pewni, że będziemy świętować, kiedy jeszcze wszyscy mogą, nawet jeżeli oznacza to, że nasi bliscy będą musieli oglądać nas na ekranie – tłumaczyła Tipping. Samą ceremonię nazwała „intymną” i „uroczą”. Dodała jednak, że wszystko było odrobinę „surrealne”, ponieważ odbyło się w miejscu pracy. Navaratnam podkreślał, iż nowożeńcy byli „bardzo szczęśliwi”, gdyż mogli powierzyć się sobie nawzajem.
Czytaj też:
Jeden z ulubionych krajów Polaków chce otworzyć dla nas granice. Plan to połowa czerwcaCzytaj też:
Koronawirus a korzystanie z przymierzalni w sklepie. Jak zachować bezpieczeństwo?Czytaj też:
Wkrótce ruszą wesela, parki rozrywki, salony tatuażu i solaria