Na terenie małej miejscowości w powiecie limanowskim doszło do zdarzenia drogowego o wstrząsającym przebiegu.
Do dziecka, które miało zostać potrącone przez samochód osobowy, wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Krasne-Lasocice na Małopolsce. 10-latek nie przeżył wypadku
23 kwietnia po południu 23-letni kierowca osobówki z nieznanego powodu stracił panowanie nad maszyną i zjechał z jezdni. Na poboczu lub w okolicach drogi znajdował się 10-letni chłopiec, który miał zostać potrącony przez auto. Wkrótce na miejsce wezwano wszystkie rodzaje służb (zespół ratownictwa medycznego, który przyjechał karetką pogotowia, a także kilka zastępów straży pożarnej). Zaczęto udzielać pomocy dziecku, ale w wyniku odniesionych obrażeń ten zmarł – pisze serwis goniec.pl.
Lądował tam także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z ZRM na pokładzie, lecz ostatecznie z niego nie skorzystano.
Funkcjonariusze policji z limanowskiej komendy prowadzą czynności (pod nadzorem śledczych) – zabezpieczone zostało miejsce zdarzenia drogowego, a także przeprowadzono oględziny samochodu osobowego. Wkrótce dojdzie także do przesłuchania 23-latka w obecności prokuratora rejonowego. Na razie nikt nie mówi o jego winie.
Nastolatkowie jechali hulajnogą. Nie żyje 17-latka
17 kwietnia, w Przydwórzu (województwo kujawsko-pomorskie), miał miejsce wypadek dwójki nastolatków, którzy jechali hulajnogą elektryczną.
Z ustaleń służb wynika, że mogli jechać z trzykrotnie większą prędkością niż zalecana – 60 kilometrów na godzinę.
W zdarzeniu najbardziej ucierpiała 17-latka, którą na końcu przetransportowano helikopterem LPR do szpitala w Bydgoszczy. Niestety zmarła – dowiedział się regionalny serwis pomorska.pl.
Czytaj też:
Tragiczne okoliczności śmierci 30-latki. „LPR nie odmówiło transportu pacjentki”Czytaj też:
Koszmarny wypadek na A2. 1 osoba nie żyje, 3 dzieci w szpitalu