Jak podaje portal popularnonaukowy Live Science, nawet jeszcze w tym tygodniu (lub na początku przyszłego) w Ziemię uderzy radziecka sonda Kosmos 482 Descent Craft. Konkretnie jej fragment – lądownik.
Radzicka sonda uderzy w Ziemię. Kiedy? Oto przybliżona data
Sonda wejdzie w ziemską atmosferę, a następnie zacznie wędrować w kierunku naszej planety z prędkością około 242 kilometrów na godzinę. Ma szerokość jednego metra i waży niecałe pół tony.
W tym momencie eksperci nie są w stanie wskazać dokładnego miejsca, gdzie Kosmos 482 się rozbije. Obszar, na którym może się to stać, rozciąga się niemal na całą kulę ziemską – także na Polskę. Live Science opublikował mapę, na której pomarańczowym kolorem zaznaczono tereny, gdzie spaść może wkrótce radziecka sonda – to szeroki pas między 52°N (północ) a 52°S (południe) szerokości geograficznej.
Czy Descent Craft uderzy w Warszawę? A może rozbije się o Waszyngton? Szansa na to jest naprawdę niewielka, zważając na fakt, że raczej trafi w ląd, ale zanurkuje w wodzie. Ta pokrywa bowiem 71 procent powierzchni Ziemi – jak przypomina redakcja LS.
Kosmos wejdzie w atmosferę najprawdopodobniej 10 maja. Dopiero od tego momentu będzie można trafniej spekulować, gdzie finalnie rozpadnie się radziecki twór.
Awaria rakiety Sojuz. Kosmos 482 utknął na orbicie
Sonda została wystrzelona ponad pięć dekad temu. Wyprodukowali ją inżynierowie Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w ramach programu Venera. Marzyło im się zebrać informacje o Wenus, znajdującej się na drugim miejscu pod względem odległości od Słońca w naszym układzie planetarnym.
Wyniosła ją wtedy rakieta Sojuz, która doznała jednak awarii. Przez to „482” nie nabrała odpowiedniej prędkości, aby dotrzeć do „siostry Ziemi” i utknęła na ziemskiej orbicie.
Jaką wartość ma dziś sonda? To śmieć jakich wiele w przestrzeni kosmicznej.
Czytaj też:
Tajemniczy pasożyt pod lupą polskich naukowców. Niepokojące odkrycieCzytaj też:
Z Warszawy polecimy na Malediwy? Ambitny plan nieznanej linii lotniczej