O sprawie poinformowała redakcja radia RMF FM. W niedzielę po południu Komenda Miejskiej Policji w Katowicach otrzymała zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie, który miał znajdować się pod wpływem alkoholu. Jego zachowanie miało być niepokojące.
Wyszło na jaw, że ma przy sobie białą broń.
Śląsk. Niepokojący incydent w pobliżu katowickiego uniwersytetu. „Dwa noże”
Rozgłośnia skontaktowała się ws. incydentu z KMP. Jej przedstawiciel – sierżant sztabowy Dominik Michalik, oficer prasowy komendy – potwierdził zdarzenie. Po tym, gdy dyżurny otrzymał zgłoszenie ws., na miejsce wysłano mundurowych, którzy „zauważyli tam awanturującego się i nietrzeźwego mężczyznę przed jednym ze sklepów poza terenem uczelni”. Znaleźli przy nim coś, co przypominało pilnik, ale na tym nie koniec.
– W trakcie dalszej kontroli okazało się, że ma przy sobie także dwa noże – informuje sierż. szt. Michalik.
Służby zatrzymały mężczyznę – podaje RMF FM. Jeśli chodzi o białą broń, została ona zabezpieczona. Funkcjonariusze postanowili też „sprawdzić teren uczelni”. Chcieli „upewnić się, że nie znajdują się tam inne osoby, które mogą stwarzać zagrożenie” – tłumaczy policjant.
Choć sytuacja była groźna, to na szczęście nikt nie ucierpiał.
Tragedia w Warszawie
Tego typu incydenty niepokoją społeczeństwo – szczególnie teraz, niedługo po wstrząsającej zbrodni, dokonanej na terenie Uniwersytetu Warszawskiego. 22-letni student wydziału prawa miał wtargnąć na teren UW, a następnie przy użyciu siekiery zamordować 53-letnią portierkę, która osierociła troje dzieci. Ranić miał także strażnika uczelni, który ruszył kobiecie na pomoc i próbował obezwładnić podejrzanego (pochodzącego z Gdyni).
22-latek usłyszał zarzuty. Obecnie znajduje się w radomskim (województwo mazowieckie) szpitalu psychiatrycznym, gdzie odbywa trzymiesięczny areszt. Nie wiadomo, czy w trakcie przesłuchania przyznał się do winy – według prokuratury „tak”, natomiast obrońca studenta zaprzeczył tym informacjom.
Czytaj też:
Polka zabita przez Afgańczyka. Pracowali razem w sklepie odzieżowymCzytaj też:
Spotkanie z Kaczyńskim przerwane. „Wezwijcie pogotowie”