Pies nie zniósł utraty władzy

Pies nie zniósł utraty władzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były prezydent Francji Jacques Chirac musiał rozstać się ze swoim psem Sumo, który po opuszczeniu Pałacu Elizejskiego zaczął wykazywać zachowania agresywne i depresyjne do tego stopnia, że trzykrotnie ugryzł swojego właściciela. Biały maltańczyk Sumo został oddany przyjaciołom Jacques'a i Bernadette Chiraców, mieszkającym w gospodarstwie w regionie paryskim.
- Nie zniósł odejścia z pałacu. Był zupełnie malutki, dopiero się urodził i nagle dostał w nowym mieszkaniu depresji. Wtedy zaczął być agresywny - tłumaczyła żona byłego prezydenta, Bernadette Chirac. Po zwycięstwie Nicolasa Sarkozy'ego w wyborach prezydenckich w 2007 r. państwo Chirac przeprowadzili się do mieszkania w dzielnicy Quai Voltaire nad Sekwaną.

Kiedy Sumo dwukrotnie ugryzł 76-letniego Chiraca, weterynarz przepisał psu środki antydepresyjne. Kilka miesięcy temu pies ponownie skoczył jednak na byłego prezydenta. - Ugryzł go w brzuch. Bardzo się przestraszyłam, bo mąż krwawił - wyznała była pierwsza dama.

PAP, arb