W Cieszynie już nie pędzą bimbru

W Cieszynie już nie pędzą bimbru

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nielegalną rozlewnię alkoholu zlikwidowali w Cieszynie śląscy pogranicznicy - poinformowałrzecznik Śląskiego Oddziału Straży Granicznej Cezary Zaborski. Na działalności rozlewni Skarb Państwa stracił 130 tys. zł. Z ustaleń pograniczników wynika, że rozlewnia istniała od listopada ubiegłego roku, ale w tym czasie zatrzymani wprowadzili do obrotu alkohol wartości co najmniej 220 tys. zł.
Według Zaborskiego, mężczyźni "wytwarzali" rum, wódkę, spirytus lub koniaki. Trunki przelewali później do butelek, które oklejali odpowiednimi etykietami, zakręcali, a nakrętki zabezpieczali termokurczliwą folią. Podrabiali głównie czeskie alkohole, a także polski spirytus. - Zatrzymani mieszkają w powiecie cieszyńskim. Mają 34 i 45 lat. Zajmowali się przetwarzaniem i dystrybucją pochodzącego z nielegalnego źródła spirytusu, prawdopodobnie odkażonego spirytusu przemysłowego - powiedział Zaborski.

Z ustaleń pograniczników wynika, że na cieszyńskiej posesji 34-latka zatrzymani mieli magazyn alkoholu. Z kolei w jednej z podcieszyńskich miejscowości, w garażu 45-latka, mężczyźni produkowali ze spirytusu alkohol, który potem sprzedawali hurtowo zaufanym odbiorcom. - Mężczyźni zostali zatrzymani w Cieszynie, gdy przewozili spirytus z magazynu do rozlewni. W samochodzie pogranicznicy znaleźli 160 plastikowych pojemników, 1-, i 5-litrowych, wypełnionych spirytusem. W magazynie znaleźli kolejnych 212 pojemników ze spirytusem. Łączna wartość to około 60 tys. zł - powiedział Zaborski. Dodał, że to pierwszy w tym roku przypadek ujawnienia nielegalnej rozlewni. W ubiegłym roku funkcjonariusze ujawnili łącznie ponad 70 tys. litrów nielegalnego alkoholu, jego wartość to ponad 5,5 mln zł.

PAP, arb