Specjalista zwraca uwagę, że październik to miesiąc roju meteorów o nazwie Orionidy. Orbita komety Halley'a, która jest ciałem macierzystym Orionidów, przecina się z orbitą Ziemi w dwóch miejscach. Materiał pozostawiony przez kometę w jednym z tych miejsc daje meteory z roju Eta Aquarydów, a w drugim z roju Orionidów. W tym drugim przypadku materiał kometarny jest rozrzucony na tak dużym obszarze, że Ziemia przechodzi przez niego od 2 października do 7 listopada. - W tych dniach na niebie możemy obserwować meteory z roju Orionidów. Wchodzą one w naszą atmosferę z prędkością 66 km/s - wyjaśnia badacz.
Według Olecha maksimum aktywności tego roju występuje zwykle w okolicach 21-22 października. Orionidy najlepiej obserwować w drugiej połowie nocy. Wtedy bowiem radiant roju, czyli miejsce, z którego zdają się wybiegać jego meteory, leżący na granicy gwiazdozbiorów Oriona i Bliźniąt, znajduje się wysoko nad horyzontem. Tak więc największej liczby spadających gwiazd powinniśmy w naszym kraju oczekiwać w godzinach 2-5 nad ranem.
Październik to także dobry miesiąc do obserwacji stosunkowo jasnej komety okresowej 103P/Hartley. Kometa znajdzie się najbliżej Słońca 28 października. Moment ten prawie pokrywa się z największym zbliżeniem do Ziemi, do którego ma dojść 20 października, kiedy to kometa znajdzie się tylko 0.12 jednostki astronomicznej od naszej planety. - Wszystko to ma stworzyć bardzo dobre warunki do obserwacji "gwiazdy z warkoczem" - zapewnia Olech.
PAP, arb