Zabił matkę i siostrę bo liczył na spadek?

Zabił matkę i siostrę bo liczył na spadek?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Łódzcy policjanci zatrzymali 40-latka podejrzanego o zabójstwo swojej matki i siostry, których ciała znaleziono tydzień temu w jednym z bloków na osiedlu Retkinia w Łodzi. Mężczyzna zabił kobiety, a później upozorował napad rabunkowy. Sprawca prawdopodobnie liczył na odziedziczenie spadku po nich i zdobycie pieniędzy z polis ubezpieczeniowych.
40-letni Adam D. został już aresztowany. Za podwójne zabójstwo grozi mu dożywocie - poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka.

62-letnia matka i 37-letnia córka mieszkały wspólnie w jednym z bloków przy ul. Armii Krajowej na łódzkim osiedlu Retkinia. Młodsza z kobiet była prawniczką zatrudnioną w jednej z łódzkich kancelarii. 11 lipca policja została zaalarmowana o odkryciu ciał, które miał znaleźć syn i brat kobiet. Mężczyzna twierdził, że przyjechał do mieszkania wraz z żoną zaniepokojony - jak wówczas mówił - brakiem kontaktu z matką i siostrą. Dysponował własnymi kluczami do mieszkania. Po oględzinach miejsca zbrodni okazało się, że kobiety zginęły od ciosów zadanych tępym narzędziem w głowę. W pokojach panował nieporządek wskazujący na plądrowanie i motyw rabunkowy. Zginęło kilka przedmiotów.

Biegły medyk sądowy stwierdził, że do zbrodni doszło najprawdopodobniej trzy dni wcześniej, wieczorem 8 lipca. - Sprawa z uwagi na środowisko prawnicze, z którego wywodziła się jedna z ofiar oraz utracone przedmioty z różnego rodzaju danymi, ukierunkowana była na kilka wątków. Na podstawie zebranych informacji funkcjonariusze zatrzymali 40-letniego brata i syna ofiar - relacjonowała Kącka. Według policji mężczyzna zabił obie kobiety, zadając im liczne ciosy w głowę. Później upozorował napad rabunkowy. Tłem zbrodni były najprawdopodobniej problemy finansowe sprawcy. Liczył on, że otrzyma pieniądze z polisy ubezpieczeniowej matki. Był też jedynym spadkobiercą obu kobiet. Prokuratura przedstawiła 40-latkowi zarzuty podwójnej zbrodni.

Podejrzany utrzymuje, że do zabójstwa doszło na tle konfliktu rodzinnego, a zbrodni wcześniej nie planował. - Z treści jego wyjaśnień wynika, że do zbrodni doszło na tle sytuacji konfliktowej, która wywiązała się między nim a kobietami. Najpierw zabił siostrę, później matkę. Upozorował też, że do zabójstw mogło dojść na tle rabunkowym, bądź że miały związek z zawodem wykonywanym przez jego siostrę - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. 40-latek wskazał miejsca, gdzie wyrzucił toporek, który był narzędziem zbrodni, a także swoją odzież, w której popełnił zabójstwa oraz rzeczy zabrane z mieszkania matki i siostry. Wszystkie te przedmioty zostały zabezpieczone. Mężczyzna zostanie poddany badaniom sądowo-psychiatrycznym, które mają określić, czy był poczytalny w chwili zbrodni.

PAP, arb