Starachowice: radni PiS chcą komisarza w mieście

Starachowice: radni PiS chcą komisarza w mieście

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radni PiS zasiadający w radzie miasta w Starachowicach (Świętokrzyskie) przygotowali projekt rezolucji do wojewody świętokrzyskiego, w sprawie ustanowienia w mieście komisarza rządowego.

W ich opinii komisarz ma usprawnić zarządzanie samorządem po aresztowaniu oskarżonego m.in. o korupcję prezydenta Wojciecha B. Jak powiedziała szefowa klubu radnych PiS Lidia Dziura, projekt rezolucji będzie przedstawiony i  zaproponowany do przyjęcia podczas sesji rady miasta.

W dokumencie radni podnoszą, że ze względu na fakt, iż prezydent przebywa w areszcie, a proces sądowy może potrwać długo, „organ wykonawczy miasta nie funkcjonuje w sposób należyty".

Dodatek specjalny?

- Uwidoczniło się to, gdy pierwszy zastępca prezydenta samowolnie przyznał sobie 40 proc. dodatek specjalny, wyrażając w tym zakresie wątpliwości prawne dopiero po upublicznieniu tego faktu. W takiej sytuacji istnieją uzasadnione obawy, że podejmowane są także inne, niezgodne z prawem decyzje – można przeczytać w piśmie. Radni uważają też, iż mieszkańcy Starachowic „niemal całkowicie" stracili zaufanie do władzy publicznej.

Prezydent przyjmował łapówki?

Krakowska Prokuratura Apelacyjna oskarżyła Wojciecha B. o to, że w  latach 2008-2011, jako prezydent Starachowic, przyjął łapówki od  przedstawicieli spółek komunalnych miasta, w łącznej kwocie blisko 96 tys. zł. Kolejny zarzut to nakłanianie świadka do składania fałszywych zeznań.Pod koniec śledztwa Wojciech B. przyznał się do stawianych mu zarzutów, zadeklarował chęć dobrowolnego poddania się karze i złożył wniosek o wymierzenie mu kary bez przeprowadzania przewodu sądowego. Jego wniosek nie został jednak uwzględniony. Pierwsza rozprawę procesu zaplanowano na 12 marca.

Akt oskarżenia

Akt oskarżenia obejmuje także Justynę Z. z Urzędu Miejskiego w  Starachowicach, oskarżoną o pomoc w przekazywaniu łapówki w wysokości 10 tys. zł i nakłanianie świadka do skłania fałszywych zeznań. Kobieta nie  przyznała się do zarzutów. Zastosowano wobec niej m.in. poręczenie majątkowe. Trzecim oskarżonym jest przedsiębiorca Marian S., któremu zarzucono wręczenie łapówki w wysokości 30 tys. zł. Marian S. w  śledztwie przyznał się do winy i po wpłaceniu 50 tys. zł poręczenia majątkowego odzyskał wolność.

Od czasu zatrzymania prezydenta radni PiS w starachowickiej radzie miasta chcieli przeforsować wniosek w sprawie referendum dotyczącego jego odwołania, ale nie znalazł on poparcia większości rajców.

eb, pap