Półtoraroczny chłopczyk zginął przygnieciony przez telewizor w Rudniku nad Sanem . To druga taka tragedii dla matki chłopca. Pięć lat wcześniej utonęła jej pięcioletnia córka - informuje echodnia.eu.
Matka półtorarocznego chłopczyka była w pracy, gdy doszło do tragedii. Półtoraroczny chłopczyk oglądał wspólnie z ojcem i przyrodnią siostrą telewizję. Ojciec zasnął na kanapie. Dramat rozegrał się, gdy chłopczyk wspiął się na szufladzie komody, na której stał telewizor. Najprawdopodobniej chciał dotknąć jego kineskopu. Pod ciężarem chłopczyka komoda przewróciła się. Telewizor przygniótł dziecko. Hałas obudził ojca, który próbował bezskutecznie reanimować chłopczyka.
- Mężczyzna był po wpływem alkoholu, miał około dwóch promili alkoholu w organizmie. Trudno jednak na obecnym etapie przesądzać, że to miało jakiś wpływ na zaistnienie wypadku. Trzeźwym osobom też oczywiście zdarza się przysnąć podczas oglądania programu telewizji - powiedział dziennikarzom echodnia.eu prokurator Marciniak.
sjk, echodnia.eu
- Mężczyzna był po wpływem alkoholu, miał około dwóch promili alkoholu w organizmie. Trudno jednak na obecnym etapie przesądzać, że to miało jakiś wpływ na zaistnienie wypadku. Trzeźwym osobom też oczywiście zdarza się przysnąć podczas oglądania programu telewizji - powiedział dziennikarzom echodnia.eu prokurator Marciniak.
sjk, echodnia.eu