Lekarze ocenili, że opiekunowie, którzy doprowadzili do odwodnienia i przegrzania 41 dzieci wracających z kolonii nie zachowali się prawidłowo.
Grupa dzieci wracających z kolonii zostało zmuszonych do kilkugodzinnego oczekiwania na autokar, który miał je zabrać do domów. W efekcie 41 z nich trafiło do szpitala w Gostyniu z objawami przegrzania i odwodnienia .
Pojazd, którym jechały dzieci zepsuł się w trakcie drogi. Dzieci miały czekać na przyjazd drugiego autobusu w parku w Gostyniu - ostatecznie przyjechał on dopiero pięć godzin po awarii pierwszego pojazdu. W tym czasie dzieci zgłaszały już opiekunom, że źle się czują. Ostatecznie wszyscy koloniści trafili do szpitala, gdzie zdiagnozowano u nich przegrzanie i osłabienie.
W ocenie lekarzy dzieci w trakcie oczekiwania na drugi pojazd powinny być umieszczone w klimatyzowanym pomieszczeniu. Należało też zadbać, by otrzymały napoje.
arb, Kontakt24.tvn24.pl
Pojazd, którym jechały dzieci zepsuł się w trakcie drogi. Dzieci miały czekać na przyjazd drugiego autobusu w parku w Gostyniu - ostatecznie przyjechał on dopiero pięć godzin po awarii pierwszego pojazdu. W tym czasie dzieci zgłaszały już opiekunom, że źle się czują. Ostatecznie wszyscy koloniści trafili do szpitala, gdzie zdiagnozowano u nich przegrzanie i osłabienie.
W ocenie lekarzy dzieci w trakcie oczekiwania na drugi pojazd powinny być umieszczone w klimatyzowanym pomieszczeniu. Należało też zadbać, by otrzymały napoje.
arb, Kontakt24.tvn24.pl