Ukradli toyoty warte milion złotych. Policja rozbiła gang

Ukradli toyoty warte milion złotych. Policja rozbiła gang

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. policja.pl)
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi wspólnie z policjantami Wydziału Kryminalnego sieradzkiej komendy rozbili grupę przestępczą zajmującą się kradzieżami samochodów na terenie całego kraju.
23 sierpnia 2013 r. o godzinie 4.40 nad ranem w miejscowości Tuszyn w powiecie łódzkim wschodnim kilka nieoznakowanych radiowozów policyjnych zablokowało drogę jadącemu od strony Częstochowy oplowi vectra i toyocie verso. Policjanci wiedzieli, że toyota została tej nocy skradziona w Opolu, a opel ją pilotował. Pomimo podjętej przez obu kierowców próby ucieczki, po kilku chwilach zostali zatrzymani. Właściciel toyoty o kradzieży dowiedział się rano od policjantów.

Zatrzymanie dwóch łodzian w wieku 23 i 27 lat było możliwe dzięki kilkumiesięcznej pracy sieradzkich i łódzkich policjantów. Od początku roku na terenie województwa łódzkiego zanotowano wzrost kradzieży samochodów toyota corolla verso. Kilka takich samochodów skradziono także z terenu powiatu sieradzkiego, dlatego sieradzcy i łódzcy kryminalni zaczęli drobiazgowo sprawdzać każdą otrzymaną informację i łączyć w całość wszystkie napływające sygnały.  Policjanci ustalili, że kradzieży dokonuje kilkuosobowa grupa przestępcza, której trzon stanowili mieszkańcy Łodzi.

Grupa ta wyspecjalizowała się w kradzieżach samochodów konkretnego modelu, jednej marki. Funkcjonariusze z obu komend na podstawie wspólnych żmudnych czynności ustalili, że rozpracowywana grupa ma na swoim koncie kilkadziesiąt tego typu przestępstw. Po zatrzymaniu dwóch członków grupy, 24 sierpnia rano na terenie powiatu tomaszowskiego, łódzcy kryminalni zatrzymali kolejnego członka grupy, 37-letniego mieszkańca Łodzi. Następnego dnia cała trójka usłyszała zarzuty kradzieży z włamaniem do samochodów, których dokonała w okresie ostatnich kilku miesięcy. 

Wiedza operacyjna sieradzkich i łódzkich stróżów prawa pozwoliła na wytypowanie i ustalenie dwóch „dziupli”, do których trafiały skradzione pojazdy. 25 sierpnia do gospodarstw znajdujących się na terenie powiatu skierniewickiego i łowickiego przyjechali policjanci. W trakcie przeszukania zabudowań znaleziono kilka tysięcy części pochodzących ze skradzionych samochodów. Były tam między innymi kompletne silniki, skrzynie biegów, szyby, fotele, części karoserii, radioodtwarzacze i wiązki przewodów elektrycznych. Ponadto odzyskano w całości dwie toyoty oraz przedmioty, które byli właściciele trzymali w skradzionych samochodach, między innymi sprzęt wędkarski, foteliki dziecięce, a także CB-radia oraz anteny. W czasie przeszukania znaleziono w piecu kilka częściowo spalonych tablic rejestracyjnych od skradzionych wcześniej toyot. 

Na terenie tych gospodarstw zatrzymano kolejnych dwóch mężczyzn w wieku 34 i 54 lat, którzy zajmowali się demontażem skradzionych pojazdów. Obu przewieziono do sieradzkiej komendy, gdzie usłyszeli zarzut paserstwa. 25 sierpnia 2013r. na wniosek sieradzkiej prokuratury wobec trzech zatrzymanych wcześniej mężczyzn sąd zastosował trzymiesięczny areszt.

Z policyjnych ustaleń wynika, że praktycznie wszystkie skradzione samochody w ciągu dwóch dni od momentu kradzieży były rozbierane na części, które następnie trafiały na giełdy samochodowe. Wstępnie można stwierdzić, że grupa ta w okresie kilku ostatnich miesięcy dokonała kradzieży co najmniej 40 toyot o wartości około 1,2 mln złotych. Tymczasowo aresztowanym grozi do 10 lat pozbawienia wolności, zaś paserom do 5 lat pozbawienia wolności. Nadal w sprawie trwają czynności śledcze.

ja, KWP w Łodzi