TVN24 podaje, że to prawdopodobnie awaria sprzętu do badań sprawiła, że początkowo podejrzewano, że czwórka dzieci z Podkarpacia jest pod wpływem alkoholu.
Policjanci znaleźli w jednym z domów w miejscowości Zwiernik czworo zziębniętych dzieci. Były one pod opieką pijanych dorosłych. W szpitalu dzieciom pobrano próbki krwi. Aparatura do badań wykazała, że wszystkie z nich miały 0,5 promila alkoholu.
Jak się okazało wynik ten mógł być spowodowany awarią sprzętu. Gdy powtórzono badanie po 12 i 36 godzinach sprzęt nadal wskazywał, że w próbkach krwi znajduje się 0,5 promila alkoholu. - Wyniki były nieznacznie podniesione, ale to są badania robione dla naszych potrzeb, nie na zlecenie prokuratury. Nie mogą być użyte jako dowód, czy dziecko było pod wpływem alkoholu - powiedział dyrektor szpitala.
Wstępne badania krwi przeprowadzone u dzieci wykazały, że dzieci w wieku 10, 6 oraz 4 lat miały po 0,45 promila alkoholu we krwi, natomiast 2-miesięczny chłopiec 0,47 promila alkoholu we krwi.
Policja zatrzymała w domu 33-letnią matkę dzieci i 46-latka, który jest ojcem jednego z chłopców. Byli oni pod wpływem alkoholu. Mężczyzna miał 1,6 promila alkoholu, zaś kobieta 2,7 promila.
ja, tvn24.pl
Jak się okazało wynik ten mógł być spowodowany awarią sprzętu. Gdy powtórzono badanie po 12 i 36 godzinach sprzęt nadal wskazywał, że w próbkach krwi znajduje się 0,5 promila alkoholu. - Wyniki były nieznacznie podniesione, ale to są badania robione dla naszych potrzeb, nie na zlecenie prokuratury. Nie mogą być użyte jako dowód, czy dziecko było pod wpływem alkoholu - powiedział dyrektor szpitala.
Wstępne badania krwi przeprowadzone u dzieci wykazały, że dzieci w wieku 10, 6 oraz 4 lat miały po 0,45 promila alkoholu we krwi, natomiast 2-miesięczny chłopiec 0,47 promila alkoholu we krwi.
Policja zatrzymała w domu 33-letnią matkę dzieci i 46-latka, który jest ojcem jednego z chłopców. Byli oni pod wpływem alkoholu. Mężczyzna miał 1,6 promila alkoholu, zaś kobieta 2,7 promila.
ja, tvn24.pl