53-letni mężczyzna wiózł pod wpływem alkoholu trójkę dzieci. Prowadzony przez niego samochód wpadł do rowu na trasie Świeszyno-Miastko w województwie pomorskim - podaje tvn24.pl.
- Auto w rowie zauważył policjant wracający akurat ze służby prywatnym samochodem. O zdarzeniu natychmiast powiadomił dyżurnego policji w Miastku. W momencie, gdy wyszedł aby udzielić pomocy poszkodowanym, z citroena wysiadł mężczyzna i zaczął oddalać się z miejsca zdarzenia. Po krótkim pościgu policjant doprowadził go do auta. Od kierowcy czuć było woń alkoholu - poinformował mł. asp. Michał Gawroński, rzecznik policji w Bytowie.
Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu prawie dwa promile alkoholu. Samochodem razem z 53-latkiem podróżowało dwóch ośmiolatków i jeden pięciolatek. Dzieci nie jechały w fotelikach i nie były przypięte pasami. Nic im się jednak nie stało. Mężczyzna był dziadkiem jednego z dzieci.
53-latkowi grozi do 3 lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy.
pr, tvn24.pl
Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu prawie dwa promile alkoholu. Samochodem razem z 53-latkiem podróżowało dwóch ośmiolatków i jeden pięciolatek. Dzieci nie jechały w fotelikach i nie były przypięte pasami. Nic im się jednak nie stało. Mężczyzna był dziadkiem jednego z dzieci.
53-latkowi grozi do 3 lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy.
pr, tvn24.pl