14-latek zabił się przez problemy w szkole? Nauczycielka uciekła z pogrzebu

14-latek zabił się przez problemy w szkole? Nauczycielka uciekła z pogrzebu

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Jak donosi TVP Info, podczas pogrzebu 14-letniego ucznia gimnazjum z podwarszawskich Duczek doszło do incydentu w wyniku którego opuścić go musiała obwiniania o śmierć ucznia nauczycielka.
Sprawę śmierci ucznia bada prokuratura. Wiadomo, że rano w dniu śmierci, gdy rodzina wychodziła z domu, 14-latek powiedział, że ma lekcje na późniejszą godzinę - i został w domu sam. Po południu jego matka i brat znaleźli jego ciało na strychu.

Chłopiec miał problemy w szkole i mimo że próbował poprawić oceny, nie zawsze było to skuteczne.  "Wieści" cytują kolegów chłopca, którzy twierdzą, że dwie nauczycielki miały okazywać mu "niechęć", a jedna - zapowiedzieć, że nie uda mu się poprawić stopni.

Rodzice chłopca obwiniają o jego śmierć szkołę i mówią o "rażących błędach" nauczycieli. Ojciec chłopca mówi o "psychicznym wykluczaniu" ludzi. Anonimowe opinie uczniów gimnazjum są łagodniejsze: nauczycielka się nad nimi nie znęcała, ale była "stanowcza" i "niektórzy mieli problemy".

Dyrektorka gimnazjum Izabela Sieradzka nie odpowiedziała "Wieściom" na pytania o sytuację Kamila i czy wiedziała o jego trudnych relacjach z nauczycielami, a także, czy szkoła próbowała pomóc dziecku. Wiadomo, że na spotkaniu rady sołeckiej przyznała, że "nie kojarzy" nastolatka. Telewizji TVP Info powiedziała, że "trudno sobie wyobrazić ból rodziców", i że rozumie, iż oskarżenia wynikają z "potrzeby odpowiedzi na pytanie ".

TOM FM, TVP Info, Wieści, ml