Zbyt zadłużony, by leczyć

Zbyt zadłużony, by leczyć

Dodano:   /  Zmieniono: 
W jedynym szpitalu w Jeleniej Górze zamykana jest większość oddziałów specjalistycznych. W dramatycznej sytuacji zostali postawieni zwłaszcza pacjenci stacji dializ.
W szpitalu zamykane są także oddziały: chirurgiczne, neurologia, ortopedia, urologia i  okulistyka. Pracownicy szpitala (około 200 osób) zostaną przesunięci do oddziałów, które pozostają, lub skierowani na urlopy.

Oddziały placówki mają być zamykane stopniowo. Ich wygaszanie rozpocznie się jednak już w przyszłym tygodniu. Szpital nie będzie przyjmował nowych pacjentów. W najgorszej sytuacji będą m.in. chorzy dializowani. Obecnie w szpitalu ze stacji dializ korzysta 50 osób. Od poniedziałku prawdopodobnie będą musieli dojeżdżać do  Wrocławia. "Ludzie dzwonią do nas przerażeni. Płaczą do słuchawki. Części nie stać po prostu na dojazdy. Chorzy nie mają na to siły" -  powiedział jeden z pracowników szpitala.

Dyrektor szpitala Krzysztof Grebel mówi, że zdecydował się na taki krok, "bo szpital nie ma pieniędzy na sprzęt, leki i dalsze przyjmowanie pacjentów". Uważa jednak, że sytuacja szpitala zmieni się. "Mam nadzieje, że za miesiąc, góra dwa, praca w szpitalu wróci do normy. Komornik musi odblokować konto placówki" - dodał. Jeleniogórska placówka ma blisko 50 mln zł długu. Wszystkie wypracowane przez szpital pieniądze są blokowane przez komornika. Zdaniem dyrektora placówki, to skutek niedoszacowania kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.

W Jeleniej Górze we wrześniu tego roku powstał Społeczny Komitet "Wspólnie ratujemy szpital w Jeleniej Górze". Przedstawiciele stowarzyszenia zebrali już ponad 40 tys. podpisów przeciwko ograniczeniu działalności szpitala. "Nie damy zamknąć jedynego szpitala w mieście i powiecie" - powiedział Mariusz Ceglarski z komitetu.

Jeleniogórski szpital był budowany przez 25 lat. Placówkę oddano do użytku kilka lat temu.

em, pap