Parada fałszywych klonów

Parada fałszywych klonów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kolejny naukowiec -  specjalista od leczenia niepłodności z USA - twierdzi, że sklonował człowieka; nie przedstawił żadnych dowodów. W środowisku medycznym przyjęto to sceptycznie.
Amerykański lekarz ogłosił na konferencji prasowej w jednym z londyńskich hoteli, że jedna z jego pacjentek nosi w łonie embrion, który jest wynikiem klonowania, a technika, jaką zastosował, jest podobna do tej, dzięki której na świat przyszła owieczka Dolly.

Brytyjskie środowisko medyczne przyjęło ze sceptycyzmem rewelacje dra Panosa Zavosa, jednocześnie stanowczo odcinając się od tego rodzaju "nieodpowiedzialnych" - jak to określono - eksperymentów. Brytyjski minister zdrowia nazwał to "grubym nadużyciem genetyki". Klonowanie ludzi jest w Wielkiej Brytanii zabronione.

Zavos przyznał, że nie jest pewne, czy u 35-letniej kobiety rozwinie się prawidłowa ciąża, i urodzi ona sklonowane dziecko. "Za dwa-trzy tygodnie będziemy wiedzieli więcej" - oświadczył.

Nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie swoich twierdzeń. Nie  zdradził też, gdzie doszło do zabiegu. Powiedział tylko, że embrion pochodzi z komórki jajowej pacjentki oraz komórki skóry jej męża i obiecał, że udostępni filmową dokumentację całej procedury, a także umożliwi przeprowadzenie testów DNA, które rozstrzygną, czy dziecko jest klonem, czy też nie. Przekonywał zebranych, że zastosowana przez niego metoda jest szansą na potomstwo dla bezpłodnych par.

Na przełomie 2002 i 2003 roku sekta raelian ogłosiła, że w jej laboratoriach przyszło na świat pięć sklonowanych dzieci, ale nigdy nie przedstawiła na to żadnych dowodów.

em, pap