"Wiem, że ta moda pojawiła się wtedy, gdy Turkmeni żyli w biedzie" - powiedział Nijazow, który chce uchodzić za reformatora modernizującego bogaty w ropę naftową kraj, lecz jest krytykowany przez Zachód za naruszanie praw człowieka.
Wypowiedź prezydenta nadała telewizja.
Podobne - jak ta o zębach - sugestie Nijazowa, który wprowadził w sześciomilionowym Turkmenistanie kult jednostki typu stalinowskiego, były już w przeszłości traktowane jak prawo. W tym roku na przykład prezydent wyraził dezaprobatę dla bród i długich włosów u studentów i... zniknęły one z uniwersytetów.
Uśmiech ukazujący rząd złotych zębów był przez długi czas oznaką względnej zamożności w poradzieckim Turkmenistanie; wielu młodych ludzi zakładało sobie złote koronki, mimo że ich własne zęby były w całkowitym porządku.
em, pap