"Po meczu z Austrią, Anglia zeszła z wyżyn optymizmu na niziny strachu. Jeszcze niedawno Anglicy sądzili, że mogą być europejskimi mistrzami, teraz obawiają się, że w pojedynku z Polską mogą przegrać własną godność" - napisał dziennik Financial Times.
Ta sama gazeta pisze o "namacalnym poczuciu frustracji": "W drużynie Anglii jest 5-6 piłkarzy światowej klasy, ale obawa wiąże się z tym, że stali się oni piłkarskim odpowiednikiem świętych krów. Usunięcie ich ze składu jest nie do pomyślenia, co z kolei spowodowało wykruszanie się ich konkurencyjnej przewagi".
Dziennik "Daily Telegraph" zasugerował ostatnio, że David Beckaham powinien zostać wykluczony ze składu drużyny Anglii, ponieważ w ostatnich meczach, zwłaszcza z Portugalią i Austrią, nie pokazał nic poza przeciętnością.
"The Independent" pisze jednak, że biorąc pod uwagę dotychczasowy bilans spotkań, Anglicy nie powinni obawiać się Polaków - na 16 spotkań, Polacy wygrali tylko jeden mecz.
Wszystkie gazety odnotowują dużą pewność siebie polskich piłkarzy. "To samozadowolenie niewątpliwie związane jest z wygranym meczem z Irlandią Północną" - pisze Guardian.
Inne gazety dodają, że Polska pewnie otrząsnęła się już z niedawnej, wysokiej przegranej bo aż 1:5 w meczu towarzyskim z Danią.
"James - celem Polaków" - pisze z kolei "Daily Telegraph" i cytuje wypowiedzi podopiecznych Pawła Janasa, którzy liczą na kolejne błędy angielskiego bramkarza. W meczu z Austrią, David James tak nieudolnie interweniował, że Anglia w ciągu zaledwie kilku minut straciła dwa gole.
Wynik meczu jest dużą stawką także dla trenera angielskiej drużyny Svena Erikssona, którego komentatorzy krytykują za to, że "popadł w rutynę".
Sam Eriksson zapowiedział, że z funkcji, która mu przynosi 3,5 mln funtów rocznie nie zrezygnuje w razie przegranej z Polską, lecz dopiero wówczas, gdy Anglicy nie zakwalifikują się do mistrzostw świata.
em, pap