Sprawa Amber Gold: prokuratorzy boją się sabotażu

Sprawa Amber Gold: prokuratorzy boją się sabotażu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Amber Gold (fot. Michał Fludra/Newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
- Kierując się dobrem śledztwa, prokuratorzy uważają, że atmosfera, która nagromadziła się wokół tego postępowania, wokół osób je prowadzących, stała się do tego stopnia nieznośna, że czynności tego śledztwa mogłyby być sabotowane przez niektórych uczestników tego postępowania, podważana wiarygodność prokuratorów, a to nie jest atmosfera, która sprzyja dobru śledztwa - stwierdził na antenie Radia ZET prokurator generalny Andrzej Seremet.

Seremet zapowiedział, że podejmie decyzję o przeniesieniu śledztwa ws. Amber Gold do Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Poinformował także, że kilka godzin rozmawiał z gdańskimi prokuratorami na temat śledztwa ws. Amber Gold. - Zdano mi relację z czynności, które są podejmowane, zapoznałem się z planem śledztwa i ogólna moja ocena poziomu merytorycznego tego śledztwa jest trafna - powiedział w Radiu Zet.

"Prokuratorzy boją się sabotażu"

Jednak - podkreślił prokurator generalny - prokuratorzy przedstawili wniosek o to, by sprawę przenieść poza prokuraturę gdańską. - Kierując się dobrem śledztwa, uważają, że atmosfera, która nagromadziła się wokół tego postępowania, wokół osób je prowadzących, stała się do tego stopnia nieznośna, że czynności tego śledztwa mogłyby być sabotowane przez niektórych uczestników tego postępowania, podważana wiarygodność prokuratorów, a to nie jest atmosfera, która sprzyja dobru śledztwa - tłumaczył Seremet.

- Wobec tego dzisiaj podejmę decyzję o przeniesieniu tego śledztwa do Prokuratury Okręgowej w Łodzi - zapowiedział. Jak dodał, część zespołu, który dotychczas zajmował się śledztwem ws. Amber Gold zostanie delegowana do łódzkiej prokuratury, by "zapoznać prokuratorów z Łodzi ze zgromadzonym materiałem dowodowym, by sprawnie mogli przejąć prowadzenie tej sprawy".

"Zdjęcia ze stadionu? To nie dowód na istnienie układu"

Seremet odniósł się też do ujawnionych przez media zdjęć trybuny VIP-owskiej stadionu Lechii Gdańsk z 8 sierpnia 2010 r., 17 października 2010 r. i 1 kwietnia 2011 r. Widać na nich polityków PO i premiera Donalda Tuska, a w bliskim sąsiedztwie sędziego Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego, a także m.in. szefa gdańskiej prokuratury okręgowej Dariusza Różyckiego.

- To nie jest dowód na istnienie jakiegokolwiek układu, sitwy, czy czegokolwiek. Ludzie, którzy pełnią jakieś funkcje spotkali się na meczu drużyn, które lubią i co z tego ma wynikać? - pytał Seremet. Dodał, że rozmawiał z Różyckim, który powiedział mu, że dwa razy w życiu spotkał się z Tuskiem.

"Śledztwo powinno być przeniesione"

O przeniesienie śledztwa ws. Amber Gold poza prokuraturę gdańską apelowali przedstawiciele m.in. Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski. - Mówimy krótko: trzeba przenieść śledztwo i powołać komisję śledczą. Wtedy bylibyśmy przekonani, że nikt niczego nie chce ukryć ze strony władzy, ludzi wywodzących się ze środowiska gdańskiego. (...) W oczywisty sposób, nawet bez zdjęć, (śledztwo - red.) powinno być przeniesione. Tylko ktoś dziecinnie naiwny może sądzić, że prokuratury nie mają związków z lokalnymi elitami - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Także lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro przekonywał, że wobec licznych doniesień wskazujących na to, że "za aferą Amber Gold i bezkarnością pana P. kryje się coś więcej niż nieudolność państwa, uzasadnione jest, aby prokurator generalny podjął decyzję o przeniesieniu śledztwa do innego okręgu, kierując się dobrem wymiaru sprawiedliwości".

ja, PAP