Robert Kowalski, bliski przyjaciel zamordowanego profesora Przemysława Jeziorskiego twierdzi, że zabójstwo miała zaplanować była żona ofiary. – Potwierdza się to, co wiedzieliśmy od początku. Myśleliśmy wprawdzie, że był ktoś wynajęty do zabójstwa, ale widać, że zrobił to jej obecny partner – komentuje Kowalski.
Zabójstwo profesora
Grecka policja ujawniła kolejne szczegóły dramatu, który rozegrał się na przedmieściach Aten, w Agia Paraskewi. 4 lipca profesor Jeziorski przyleciał do Grecji, by spotkać się z dziećmi, które ma z byłą żoną. Gdy pojawił się na miejscu, już tam czekał zamaskowany napastnik – oddał do niego kilka strzałów, śmiertelnie raniąc mężczyznę w klatkę piersiową i plecy.
Według dziennika Kathimerini, inicjatorką zbrodni miała być 43-letnia Konstantina (Nadia) M. Morderstwa miał dokonać jej nowy partner, 35-letni Christos D. Podczas przesłuchania miał przyznać, że to on zastrzelił Przemysława. Jednak trzej zatrzymani wspólnicy wskazują, że to była żona profesora była mózgiem operacji.
W zeznaniach przyznaje, że działał z obawy przed utratą dzieci – miał obawiać się, że Przemysław wywiezie je do Stanów Zjednoczonych.
Dowody z monitoringu i telefonu
Jak ustalono, napastnik i dwaj jego wspólnicy przyjechali na miejsce czarnym Porsche Cayenne. Informację ujawniła policja, opierając się się na nagraniu z miejskiego monitoringu. Po ataku dwóch wspólników pochodzenia albańskiego zbiegło razem z kierowcą, a sam morderca ruszył dalej pieszo. W celu uniknięcia identyfikacji przekazał kluczyki i telefon trzeciemu z podejrzanych.
Zatrzymano dwóch Albańczyków i Bułgara – ten ostatni miał organizować logistykę sprawy, między innymi udostępnić auto.
Na telefonie byłej żony Przemysława odnaleziono zdjęcie miejsca zabójstwa. Było wysłane przez syna Christosa, co według śledczych jest kolejnym dowodem, że znała plan.
Przyjaciel: „Oby dostali dożywocie”
Robert Kowalski nie kryje emocji. – Na szczęście popełnili bardzo dużo błędów i jest bardzo dużo dowodów. Oby dostali dożywocie – mówi w rozmowie z WP. Jako motywacje wskazuje pieniądze i walka o dzieci.
Jak dodaje, Przemysława poznał na uniwersytecie Stanford. Był ojcem chrzestnym jego syna. Przemysław bał się wizyty w Grecji, bowiem rok wcześniej partner byłej żony miał go pobić. – Skąd oni wiedzieli, o której godzinie, gdzie i co się wydarzy? Sprawca komunikował się z nią za pośrednictwem jego syna. Ukrywali to, ale ona wiedziała o wszystkim – twierdzi rozmówca WP. Zastanawia się, czy kobieta jego na to nakręciła, czy on ją. – Może po prostu wspólnie to wymyślili – gdyba.
Mówi również o dodatkowym wątku. – Jesteśmy przekonani o tym, że oni chcieli go zamordować już wcześniej niż 4 lipca. Chcieli to zrobić na campingu dwa dni wcześniej, ale Przemek się nie zgodził na wspólny wyjazd – mówi.
Brat zamordowanego zbiera na pomoc prawną
Łukasz Jeziorski, brat zabitego, zainicjował zbiórkę na pomoc prawną dotyczącą spraw opieki nad dziećmi oraz kwestii spadkowych w USA. „To wysiłki, które są niezbędne do zapewnienia przyszłości dzieci” mówi Łukasz.
W treści akcji podkreśla wdzięczność wobec greckiej policji. „To było przerażające morderstwo z premedytacją i zimną krwią. Jesteśmy głęboko wdzięczni greckiej policji za ich szybką i staranną pracę w identyfikowaniu i aresztowaniu osób odpowiedzialnych” – czytamy w opisie zbiórki.
Czytaj też:
Tych greckich wysp lepiej unikać. Na liście dwie niespodziankiCzytaj też:
Turystka oszukana na wakacyjnej wyspie. Ponad 4 tys. złotych za trzy dania
