"Łotysze rozwiązali parlament, bo mają dość oligarchów"

"Łotysze rozwiązali parlament, bo mają dość oligarchów"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM 
Decyzja o rozwiązaniu parlamentu jest bardzo pozytywna, bo jest wyrazem sprzeciwu dla rządu oligarchów - ocenił łotewski deputowany i szef komisji ds. europejskich Imants Liegis. To reakcja na wyniki referendum w sprawie rozwiązania parlamentu na Łotwie.

Ponad 94 proc. głosujących Łotyszy opowiedziało się za rozwiązaniem jednoizbowego parlamentu - poinformowała łotewska Centralna Komisja Wyborcza, podając wstępne wyniki referendum. - Jest to bardzo pozytywny wynik, ponieważ wetuje władzę oligarchów - podkreślił Liegis, który sam opowiedział się za  rozwiązaniem parlamentu. Poseł zwrócił uwagę, że referendum "popiera zmiany zaproponowane przez byłego prezydenta Valdisa Zatlersa".

Według Zatlersa, który zainicjował referendum, głosując za  rozwiązaniem parlamentu, Łotysze "pokazali, że chcą zmian". Zatlers zainicjował referendum 28 maja, czyli miesiąc przed końcem swojej kadencji, gdy posłowie sprzeciwiając się pozycji rządowej partii, nie wyrazili zgody na odebranie immunitetu jednemu z deputowanych, podejrzewanemu o korupcję na dużą skalę. Wcześniej z powodu presji wywieranej przez oligarchów i licznych gróźb skierowanych pod swoim adresem kraj musiała opuścić szefowa łotewskiej agencji ds. walki z korupcją Juta Strike. Sam Zatlers niespodziewanie przegrał 2 czerwca sejmowe głosowanie o przedłużenie swojego mandatu (na Łotwie prezydent jest wybierany przez parlament), tracąc dwa głosy w stosunku do swojego rywala Andrisa Berzinsa.

Przedterminowe wybory na Łotwie odbędą się prawdopodobnie 17 września. Do tego czasu pracę będzie kontynuować obecny parlament. Zgodnie z konstytucją to jednak sprawujący władzę prezydent będzie odpowiedzialny za harmonogram prac parlamentu, aż do momentu powołania nowego sejmu. - Prezydent będzie miał prawo określać harmonogram sesji parlamentarnych i zwoływać sesje plenarne, ale nie będzie miał wglądu w prace komisji parlamentarnych - wyjaśnił Liegis.

Według premiera Valdisa Dombrovskisa, przedterminowe wybory będą "szansą na zagwarantowanie, że w nowym składzie sejmu większość będą miały te siły, które popierają rządy prawa". Również Liegis wyraził nadzieję, że "ten sam nastrój przełoży się na wrześniowe wybory".

PAP, arb