Poseł PiS: ONR może pomóc Tuskowi

Poseł PiS: ONR może pomóc Tuskowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Nasi zwolennicy wyrażają potrzebę stworzenia własnej reprezentacji, ponieważ pokolenie 25-latków nie ma na kogo głosować - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską Mariusz Kowalski, rzecznik ONR. Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolska organizują ruch społeczny, który może być bazą dla nowej partii.
W opinii dr. Rafała Chwedoruka tworzenie w tej chwili w Polsce takiej partii to anachronizm. - Próby odtworzenia przedwojennych endeckich formacji, w dosłownej postaci, pod dawnymi nazwami, z dawnym arsenałem propagandowym, symboliką i retoryką są podejmowane w Polsce od końca lat 80. Zawsze kończyło się to totalną klęską, wręcz farsą, często w granicach błędu statystycznego - przekonywał Chwedoruk. 

W opinii politologa powstanie nowej skrajnie prawicowej partii zaszkodzi głównie Prawu i Sprawiedliwości, nie tylko przez odebranie części wyborców. Jak zaznaczył przedstawianie prawicy w karykaturalnej, przerysowanej formie może zniechęcić ludzi popierających do tej pory tę część sceny politycznej.  - Jest pewna logika w tym, co się dzieje. Główny konflikt polityczny w Polsce jest na linii PO-PiS. Walka polityczna nie polega tylko na stawaniu naprzeciw siebie jak średniowieczni rycerze, ale też na tym, że wykorzystuje się różne możliwości podkopywania pozycji swoich antagonistów. Fakt medialnej reaktywacji Romana Giertycha i obecności w mediach tak marginalnych ugrupowań jak ONR pokazuje, że coś jest na rzeczy - stwierdził Chwedoruk.

- Jeżeli faktycznie są plany polityczne tworzenia organizacji, która jeszcze bardziej rozbije szeroko rozumianą prawicę i będzie próbowała urywać PiS chociaż jeden czy dwa procent poparcia, to jest to działanie, które służy Donaldowi Tuskowi i osobom, które rządzą w tej chwili Polską. Taka działalność jest szkodliwa i jest oczywiste, że z takimi ludźmi jest mi nie po drodze - stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską poseł PiS Przemysław Wipler.

Jeden z polityków związanych z Jarosławem Kaczyńskim nieoficjalnie przyznaje, że na marsz osobiście zapraszali go działacze ONR. Odmówił, ponieważ nie chciał brać udziału w demonstracji z organizacją głoszącą szowinistyczne poglądy.

ja, Wirtualna Polska