Czy Krzysztofa Olewnika dano w zastaw? Przyjaciel przerywa milczenie

Czy Krzysztofa Olewnika dano w zastaw? Przyjaciel przerywa milczenie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Olewnik (FOT. DAMIAN BURZYKOWSKI/ FAKT) 
Czy Krzysztof Olewnik zginął, bo zamordowano w jego domu dziewczynę? Czy został oddany swoim oprawcom w zastaw? Czy rodzina mogła go uratować? Jacek Krupiński, wspólnik i najbliższy przyjaciel porwanego, przerywa milczenie. Czy mówi prawdę?
Jacek Krupiński, wspólnik i najbliższy przyjaciel porwanego i bestialsko zamordowanego Krzysztofa Olewnika, pojawił się w ostatnim miesiącu w redakcji "Wprost" dwukrotnie.

Zapytałem Jacka Krupińskiego: Co się wydarzyło w nocy z 26 na 27 października 2001 r.? Czy nadal uważa, że doszło do porwania?

– Teoria, do której bym się skłaniał i już nie pisał żadnych bajek, wygląda tak: rzeczywiście, ktoś tam został postrzelony czy zastrzelony (…). I rzeczywiście ktoś chciał Krzyśka ukryć. Dał go na przechowanie, czy w zastaw, żeby tu posprzątać, zatuszować sprawę, wyczyścić. Krzysiek miał wrócić, ale coś poszło nie tak. Ja w 80 proc. wierzę, że tak to wygląda.

– Włodzimierz Olewnik mógł dać Krzysztofa w zastaw? – pytam, nie wierząc w to, co słyszę.

– Widząc, jak się zachowywał w stosunku do Krzyśka, i widząc go w furii, czy podczas awantury, czy nawet sprzeczki, do której doszło 26 października 2001 r. o godzinie 15.30 przed domem Włodzimierza Olewnika między nim a Krzyśkiem, gdy ten się spóźnił 15 czy 20 minut, jestem w stanie uwierzyć, że machnął ręką na coś takiego.
– Bo uznał, że Krzysiek jest w coś zamieszany?
– Tak, że to wina Krzyśka.
– A to była jego wina?
– Nie wiem.
Po chwili rzuca: – Od początku  się mówiło, że to jest zemsta za dziewczynę.

O zabójstwie kobiety w domu Krzysztofa mówi się od dawna. Wspominano, że po zakończeniu policyjnej imprezy odbyła się druga. 
– Czyli pan zakłada, że wtedy rzeczywiście zabito dziewczynę?
– Biorę to pod uwagę. Nie wiem, czy to była dziewczyna Rechula, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że taka dziewczyna mogła być wstawiona na wabika.
– Na wabika?
– Mogła skądś przyjechać, mógł ją zgarnąć, wcześniej znać, po prostu do niego przyjechała i potem to wszystko się stało. 

***

– W tej sprawie należy przeciąć zmowę milczenia – mówi funkcjonariusz CBŚ, słysząc o mojej rozmowie z Jackiem Krupińskim. – Wszystko wyrzucić na wierzch. Niech się zakotłuje i może wreszcie komuś nerwy puszczą i powie, jak było naprawdę. Zbyt długo trwa ta zabawa w kotka i myszkę.

Więcej w  artykule Sylwestra Latkowskiego "Mroczna strona Krzysztofa Olewnika” w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego wieczora będzie dostępny w formie e-wydania.

Najnowsze wydanie tygodnika dostępne będzie również na Facebooku.