W górach na południu Afganistanu, w pobliżu granicy pakistańskiej trwają walki sił afgańsko- amerykańskich z rebeliantami, najpoważniejsze od czasu operacji Anakonda.
W operacji wzięły w ostatnich dniach udział amerykańskie bombowce B-1, myśliwce F-16 i samoloty-fortece AC-130. Do akcji wezwano też śmigłowce Apache. Dokonano serii nalotów na górskie kryjówki rebeliantów w rejonie Ataghar w pobliżu miasta Spin Boldak. "To największe zgrupowanie sił nieprzyjaciela od czasu operacji Anakonda" - powiedział w Bagram rzecznik sił USA w Afganistanie Roger King.
W trakcie kampanii zginęło co najmniej 18 rebeliantów z 80-osobowego oddziału, należącego do frakcji zbuntowanego afgańskiego przywódcy Gulbuddina Hekmatiara.
Według źródeł w Spin Boldak, w walkach zginął co najmniej jeden żołnierz afgański. Te same źródła twierdzą, że siły USA poszukują obecnie w okolicy podobno ukrywającego się tam jednego z głównych dowódców talibów - Hafiza Abdura Rahima. W Bagram nie potwierdzono jednak tej informacji.
em, pap