Kaczyński: ludzie się buntują bo zabrano im marzenia

Kaczyński: ludzie się buntują bo zabrano im marzenia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot.Wprost)
Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości przemówił podczas protestów Ukraińców domagających się podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską w Kijowie.
W rozmowie z dziennikarką TVP podkreślił, że "Ukraińcy mówią "nie" polityce rządu w sposób zdecydowany i odważny”. -  Patrzę na to z optymizmem i podziwem. Ukraina znowu się budzi. Liczę na to, że oba nasze narody będą razem w Unii Europejskiej - podkreślił

- Ogromny wiec, mam trochę wprawy w ocenianiu tego zgromadzeń, może tu być od 250 tys. do 500 tys. ludzi. To pocieszające, że Ukraińcy przyszli demonstrować tu tak licznie. Ludzie się buntują, bo zabrano im marzenia – powiedział szef PiS.

- Nasza historia była zawsze bardzo skomplikowana, ale sądzę, że nadal wszyscy mamy szansę, by stworzyć coś ważnego. Zgodnie z tym, co czynił mój świętej pamięci brat. Chodzi o to, by ta część Europy zyskiwała na znaczeniu - mówił Jarosław Kaczyński.

Kaczyński odniósł się także do sugestii, że fakt iż jest trzech liderów opozycji może zaszkodzić Ukrainie.  Ilu
przywódców na prawicy było w Polsce w latach 90.? Wielu. A został? Jeden - podkreślił szef PiS

Demonstracje na Ukrainie

Telewizje podają, że w wiecu uczestniczy już ponad pół miliona osób. Lider nacjonalistycznej Partii Swoboda, Oleg Tiahnybok ogłosił początek strajku generalnego. Podczas wiecu przemówił także Witalij Kliczko, przywódca partii Udar. - Uczynimy Ukrainę państwem europejskim. Oszukano nas i skradziono nasze nadzieje - krzyczał do tłumu. - Prezydent i rząd powinni podać się do dymisji - dodał. Tłum krzyczał: "Dymisja, dymisja".

Tłum demonstrantów powalił barierki. Ludzie wdrapują się na stojący na Majdanie ciężki sprzęt i budki, krzycząc "Rewolucja", "Ukraina to Europa!" i "Precz z bandą".

Sąd zakazuje demonstracji

W nocy sąd administracyjny w Kijowie zakazał demonstracji w rejonach parlamentu, siedziby rządu i prezydenta oraz na Placu Niepodległości (Majdanie). Zakaz obowiązuje od 1 grudnia do 7 stycznia 2014 roku. W oficjalnym oświadczeniu prezydent Ukrainy zapowiedział, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby przyspieszyć proces zbliżenia Ukrainy do Unii Europejskiej. Minister spraw wewnętrznych Witalij Zacharczenko oświadczył, że milicję postawiono w stan najwyższej gotowości. - Funkcjonariusze będą reagować na każde zakłócenie spokoju - zaznaczył.

Demonstracje odbywają się także m.in. we Lwowie, Lugańsku, Eupatorii, Czernichowcach, Tarnopolu i wielu innych ukraińskich miastach.

BBC< Kyiv Post, TVP Info, TVN24.pl, ml, eb