To, co się dzieje na Ukrainie, jest próbą odbudowania rosyjskiego imperium?
Siergiej Markow: Nie. Rosyjskie imperium nie istnieje. To raczej próba obrony rosyjsko języcznych obywateli Ukrainy przed unicestwieniem przez ultranacjonalistyczną juntę. Doszła ona do władzy nielegalnie i utrzymuje się przy władzy za pomocą terroru. Ten terror ma miejsce w Donbasie, wcześniej był w Odessie, w Kijowie, w Mariu polu. Dziś znajdowane są masowe groby ofiar junty. Ci ludzie wypełniają zadanie derusyfikacji Ukrainy. A przypomnę panu, że gdy socjolodzy pytają, w jakim języku przedstawić badanym Ukraińcom ankietę, to 83 proc. z nich odpowiada – w rosyjskim.
Ale czy ludzie mówiący po rosyjsku na Ukrainie mieli jakieś problemy?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.