"Po zgłoszeniu upadłości przez biuro podróży El Greco w sprawie powrotu turystów z Egiptu działania interwencyjne podjął wojewoda mazowiecki. Wojewoda ma w takiej sytuacji upoważnienia do wydania zlecenia przewozu LOT-owi, zlecenie to zostało przez LOT przyjęte. Mam potwierdzenia wszystkich tych informacji" - powiedział kierownik wydziału konsularnego polskiej ambasady w Kairze Kazimierz Wera. Dodał, że samolot jest gotowy do odlotu z Polski, wyleci z kraju o 16.00, w późnym godzinach wieczornych wyląduje w Egipcie. Około godz. 1.30 w nocy planowany jest wylot z turystami z Szarm el- Szejk.
Jak powiedziała Rosińska, informacja ta wywołała "radość połączoną z niedowierzaniem". "Jedna z pań powiedziała, że dopóki nie zobaczy i nie wsiądzie do tego samolotu, to nie uwierzy. Taka jest chyba reakcja wszystkich" - oceniła dziennikarka. Dodała, że turyści są zadowoleni, że wrócą do kraju polskimi liniami.
"Myśmy nie odmówili powrotu liniami Flash Air, ale linie te przestały latać, bo miały tylko dwa boeingi, z czego jeden uległ katastrofie. Następnie mieliśmy lecieć do Polski innymi egipskimi liniamii Luxor Air, ale według rezydentek biura podróży, samolot został zatrzymany na lotnisku, gdyż prawdopodobnie nie przeszedł kontroli technicznej. Stąd się wziął uraz uczestników wycieczki do latania nieznanymi egipskimi liniami" - podkreśliła.
Kłopoty polskich turystów, którzy do Egiptu polecieli z biurem El Greco, spowodowała katastrofa boeinga lokalnej firmy Flash Air, w wyniku której zginęło 148 osób. Mieli oni wrócić do Polski samolotem teh firmy. Po katastrofie powiedziano im, że będą musieli poczekać do niedzieli rano. W niedzielę lot odkładano trzy razy. W poniedziałek rano prezes biura El Greco Tarik Hammudeh zapewnił, że polscy turyści wrócą do Polski samolotem LOTu, który miał wylecieć z Warszawy o godzinie 16.30, jednak nie wyleciał. "Egipska firma Flash Air dokonała wpłaty na konto bankowe, ale potwierdzenie operacji nie dotarło do LOT-u i dlatego samolot został odwołany" - powiedział kierownik wydziału konsularnego polskiej ambasady w Kairze Kazimierz Wera.
Samolot egipskiej linii lotniczej Flash Air runął w sobotę do Morza Czerwonego kilka minut po starcie z egipskiego kurortu Szarm el-Szejk. Wrak samolotu spoczywa na głębokości około tysiąca metrów. W rejon katastrofy ma dotrzeć francuski okręt ze specjalistycznym sprzętem, dzięki któremu będzie możliwe wydobycie tzw. czarnej skrzynki samolotu. Dopiero wówczas będzie można jednoznacznie stwierdzić, jakie były przyczyny katastrofy boeinga.
Biuro El Greco było również organizatorem innych tragicznych wczasów w Egipcie, podczas których wypadkowi uległ jeden z autokarów wiozących polskich turystów.
em, pap