W jaki sposób ludzie mogą skolonizować kosmos? „To dość przerażająca wizja”

W jaki sposób ludzie mogą skolonizować kosmos? „To dość przerażająca wizja”

Kosmos
Kosmos Źródło: Shutterstock / Dotted Yeti
Odkrytych jest już kilkadziesiąt tysięcy planet, z których kilka tysięcy może nadawać się do życia dla ludzi. Czy mamy już teraz technologię, żeby do takiej pierwszej, najbliższej nam, zdatnej do zamieszkania planety dolecieć? Na to pytanie w programie „Scena Dialog” odpowiada (pozytywnie) prof. Grzegorz Brona, astrofizyk, były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej.

Grzegorz Brona był gościem programu „Scena Dialog”, w którym razem w Tomaszem Terlikowskim poruszał pozaziemskie tematy. M.in. czy i kiedy Polak poleci na Księżyc, a także czy grozi nam wojna w kosmosie.

Głównym tematem rozmowy był jednak podbój przestrzeni kosmicznej. Po Księżycu (ludzie wrócą na niego w drugiej połowie lat 20. XXI wieku) i Marsie (lądowanie planowane jest w okolicach 2040 roku) przyjdzie czas na eksplorację dalszych planet – położonych poza naszym Układem Słonecznym.

– Odkrytych jest już kilkadziesiąt tysięcy planet, z których kilka tysięcy może mieć strukturę analogiczną do ziemskiej. Czyli może być tam życie bądź mogą nadawać się do życia dla ludzi. Czy my mamy już zdolności naukowe, lub wkrótce będziemy mieli, żeby do najbliższej nam, zdatnej do zamieszkania planety dolecieć? – pytał swojego gościa Tomasz Terlikowski.

Prof. Brona odpowiedział twierdząco, choć jak zauważył, są to tylko rachuby naukowców, gdyż jeszcze żadnej dokładnie takiej planety poza Układem Słonecznym nie znamy.

– Wydaje się, statystycznie, że średnio każda gwiazda w naszej galaktyce posiada przynajmniej jedną planetę, z czego prawdopodobnie jakieś 3 do 5 procent to są planety zdatne do zamieszkania – podkreślił astrofizyk, dodając, że najbliższe z nich są zapewne około 20-30 lat świetlnych od Ziemi.

Podróże kosmiczne. Jak dolecimy do odległych planet?

Jak mówił Grzegorz Brona, już w latach 70. XX w. powstał projekt Dedal: koncepcja statku kosmicznego napędzanego wybuchami termojądrowymi. Co ciekawe, tego typu napęd został opracowany jeszcze wcześniej, w latach 50., przez polskiego naukowca pracującego w USA, współtwórcę bomby termojądrowej, Stanisława Ulama.

– Oczywiście budowa pochłonie gargantuiczne sumy dolarów amerykańskich i pewnie potrwa kilkadziesiąt lat, ale wydaje się, że taki statek kosmiczny możemy przygotować. Jego prędkość będzie wynosiła kilka procent prędkości światła. Co oznacza, że w perspektywie kilkuset lat dolecimy do celu – podkreślił gość programu „Scena Dialog”.

Taka podróż oznacza jednak, że byłyby to tzw. statki wielopokoleniowe – rodziłyby się na nim i umierały kolejne pokolenia kosmicznych podróżników, którzy toczyliby „normalne życie”.

Jak zauważył Grzegorz Brona, idealny model społeczności na takim wielopokoleniowym statku kosmicznym to 150 osób. Ale z Ziemi nie mogą wyruszyć sami „młodzi, piękni i wspaniali” – na pokładzie od początku musiałby się znaleźć cały przekrój społeczeństwa ziemskiego: i osoby starsze, i dzieci.

– Albo wyślemy taki statek wielopokoleniowy, albo zapewnimy dla tych ludzi przez okres kilkuset lat hibernację – zasugerował astrofizyk.

Naukowcy wprawdzie wciąż nie potrafią takiej hibernacji przeprowadzać (a przede wszystkim – z niej wybudzać) lecz, jak stwierdził były prezes Polskiej Agencji Kosmicznej, do momentu, w którym skonstruujemy taki statek kosmiczny, to może już być możliwe.

Czytaj też:
„Scena Dialog”. Czy czeka nas wojna w kosmosie? Prof. Brona: To jest nie siła prawa, tylko prawo silniejszego

Kto jednak pilnowałby przez te kilkaset lat zahibernowanych ludzi?

– Od tego mamy roboty – stwierdził Grzegorz Brona.

– Roboty by nas pilnowały? To dość przerażająca wizja – ocenił Tomasz Terlikowski.

– Rzeczywiście dość przerażająca wizja. Ale oczywiście możemy pójść w drugą stronę, czyli w ten statek wielopokoleniowy – pocieszył go gość programu „Scena Dialog”.

Całą rozmowę Tomasza Terlikowskiego z Grzegorzem Broną w programie „Scena Dialog” można już obejrzeć na Wprost.pl.


Jak uzyskać dostęp do treści przeznaczonych tylko dla subskrybentów?

W subskrypcji otrzymasz wiele korzyści niedostępnych w innych sposób:

nieograniczony dostęp do najlepszych artykułów „Wprost” pisanych m.in. przez:
Joannę Miziołek, Elizę Olczyk, Szymona Krawca, Jakuba Mielnika i innych cenionych autorów;
dostęp do programu Tomasza Terlikowskiego „Scena Dialog”;
w każdy piątek cyfrowe wydanie tygodnika „Wprost” – ponad 200 stron do czytania;
dostęp do archiwum „Wprost” z wydaniami od 1998 roku.


Zapraszamy do wybrania subskrypcji na stronie:
cyfrowy.wprost.pl

Źródło: Wprost