Bracia w wieku 30 i 33 lat w czwartek rozbili namiot przy ulicy blotnej w Pile. Wybrali się na ryby. – Jeszcze wczoraj wieczorem rodzina kontaktowała się z mężczyznami. Od rana nie było już z nimi kontaktu – powiedział Andrzej Latosiński z policji w Pile. Zaniepokojona rodzina w godzinach porannych zadzwoniła na numer alarmowy. Przybyli na miejsce lekarze pogotowia ratunkowego orzekli zgon mężczyzn.
– Strażacy znaleźli w środku podgrzewacz na gaz, stąd podejrzenie, że mężczyźni zatruli się tlenkiem węgla – wyjaśnia Latosiński. Zbigniew Szukajło ze straży pożarnej potwierdził, że zbadano stężenie tlenku węgla. – Nie stwierdzono podwyższonych norm, jednak namiot był już wtedy otwarty, stąd wynik badania mógł być niemiarodajny – tłumaczył.
Na miejscu tragedii znajdują się funkcjonariusze policji oraz prokurator.