Klich o przetargu na śmigłowce: Rząd szuka pieniędzy, by finansować Obronę Terytorialną

Klich o przetargu na śmigłowce: Rząd szuka pieniędzy, by finansować Obronę Terytorialną

Dodano:   /  Zmieniono: 
EC-725 Caracal (fot. domena publiczna)
Były minister obrony narodowej, a obecnie senator Platformy Obywatelskiej, Bogdan Klich na antenie Polsat News komentował sprawę przetargu na śmigłowce dla polskiej armii.

Klich, który był gościem "Wydarzeń" w Polsat News, stwierdził, że decyzja o zerwaniu negocjacji była spowodowana tym, że rząd potrzebuje pieniędzy "na coś zupełnie innego". – Rządowi potrzeba pieniędzy na to, by finansować rozpoczęcie programu Obrony Terytorialnej – wskazał były szef MON.

– Do 2019 r. rząd planuje wydać aż 3 mld 600 mln zł na stworzenie takiego "weekendowego wojska". Więc bierze z tej części, która jest przeznaczona na modernizację techniczną wojska – mówił Klich.

Według Klicha, oferta przedstawiona przez Airbus Helicopters była najlepsza, ponieważ "najbardziej odpowiadała parametrom określonym przez wojsko". – Pytam, po co było przez rok prowadzić te negocjacje? Straciliśmy rok i nie wiadomo jaka jest przyszłość programu śmigłowcowego, jednego z trzech najważniejszych programów modernizacyjnych polskiej armii – powiedział Klich.

Przetarg na śmigłowce i zerwane negocjacje

Sprawa przetargu na śmigłowce dla polskiej armii powróciła 4 października, gdy Ministerstwo Rozwoju poinformowało, że zerwano negocjacje z Airbus Helicopters, koncernem, który miał dostarczyć helikoptery. Kontrakt na dostawę maszyn opiewał na 13,5 mld zł. Przetarg, w którym brały też udział zakłady PZL-Świdnik (należące do grupy AgustaWestland) i PZL Mielec (Sikorsky), wygrał właśnie Airbus. Decyzję o zakupie produkowanych przez francuski koncern śmigłowcach EC-725 Caracal podjął Tomasz Siemoniak, ówczesny szef MON (negocjacje umowy zaczęły się 30 września 2015 roku).

W związku z zerwaniem negocjacji, Platforma Obywatelska złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa i niedopełnienia obowiązków ws. przetargu na śmigłowce.

Strona francuska, tj. koncern Airbus, wydało oświadczenie w tej sprawie, w którym zapewniło, że ma dokumenty potwierdzające swoje propozycje dla Polski (chodzi m.in. o 6 tys. miejsc pracy, jakie miały powstać). Z kolei szef MON Antoni Macierewicz, stwierdził, że "w żadnym ze znanych mu dokumentów" nie było takich informacji. Z nieoficjalnych ustaleń RMF FM wynika natomiast, że na negocjacje wpłynął także brak porozumienia o wymianie technologicznej, jaka miała nastąpić w ramach offsetu.

Źródło: Polsat News