Po tym jak w czwartek 12 stycznia premier Beata Szydło oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński sygnalizowali konieczność wprowadzenia zmian w regulaminie Sejmu, w piątek szerzej na ten temat wypowiedzieli się niżsi rangą politycy PiS.
Mazurek
– Nie ukrywamy tego, że chcemy zmienić regulamin Sejmu tak, by w przyszłości uniknąć sytuacji, która paraliżowałaby jego prace – zapowiadała Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości na antenie TV Republika. – W tej chwili nad tym pracujemy, więc wolałabym o tych szczegółach nie mówić, dopóki one nie będą skonkretyzowane – dodawała Beata Mazurek. Zdradziła jednak, że może chodzić o zwiększenie kar finansowych dla posłów, aby stały się „jak najbardziej dotkliwe”.
– Myślę, że w tym kierunku będą szły też nasze propozycje dotyczące zmiany regulaminu Sejmu. Stoimy na stanowisku, że prawo powinno być równe dla wszystkich i odpowiedzialność za nieprzestrzeganie tego prawa powinna też dotykać wszystkich. Nie tylko zwykłego Kowalskiego, ale też polityków – mówiła.
Terlecki
Wtórował jej wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. – Jeżeli chodzi o informację, która się rozeszła, że są planowane jakieś zmiany w regulaminie Sejmu, to dotyczą one takich zmian w regulaminie, które by sytuację okupowania sali czy mównicy obwarowały jakimiś karami poważniejszymi, niż te drobne, które można w tej chwili zastosować - objaśniał. - Zobaczymy, projektu jeszcze nie ma. Jak będzie projekt, to go opinii przedstawimy. Na razie te kary finansowe nie są zbyt dokuczliwe – oceniał.
Szydło i Kaczyński
– Trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość. Trzeba tak przebudować regulamin Sejmu, żeby tego rodzaju operacje były bardzo, bardzo utrudnione – mówił po zakończonych protestach opozycji w Sejmie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. – Mam nadzieję, że sytuacja w Sejmie się uspokoi, a marszałek oraz prezydium Sejmu dokonają takich zmian, które pozwolą na normalną pracę tym posłom, którzy chcą pracować – popierała go premier Beata Szydło.