Komorowski: Dywersja w postaci Jacka Saryusz-Wolskiego to jest patologiczny przykład prywaty

Komorowski: Dywersja w postaci Jacka Saryusz-Wolskiego to jest patologiczny przykład prywaty

Bronisław Komorowski
Bronisław Komorowski Źródło:Newspix.pl / fot. TEDI
Bronisław Komorowski mówił na antenie radia RMF FM o burzy wokół wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej. Zdaniem byłego prezydenta „zarzuty o mieszanie się Tuska w wewnętrzne sprawy w Polsce są chybione”, a „to, co się stało i co się dzieje wokół kandydatury Donalda Tuska, dywersja w postaci Jacka Saryusz-Wolskiego, to jest patologiczny przykład prywaty”.

– To jest wybór rządu polskiego, który stawia się trochę poza Unią, poza normami unijnymi, obyczajami, i powiem więcej, stawia się ponad własne społeczeństw – powiedział Bronisław Komorowski na antenie radia RMF FM. W ocenie byłego prezydenta „PiS swoimi działaniami chce zachwiać terminami, które ustalone są na wyznaczenie nowego szefa RE”. - Jeżeli rząd polski postawi na swoim i w jakiejś formie przekona parę państw do tego, żeby odsunąć decyzje w czasie, no to może być źle - ocenił.

„Do tej pory uważano, że w ogóle kandydować może tylko były premier albo były prezydent”

Komorowski dodał, że „w Unii Europejskiej jest normą dążenie do tego, żeby nie w głosowaniu rozstrzygać takie kwestie, ale w wyniku konsultacji, ucierania poglądów, opinii, i na końcu w celu dążenia do pełnego porozumienia”. – Dlatego do tej pory żaden przewodniczący Rady Europejskiej nie był wybierany w głosowaniu. A to, że pan Jacek Saryusz-Wolski nie będzie mógł stanąć przed Radą, to wynika m.in. z tego, że instytucja ta sama siebie ceni. Do tej pory uważano, że w ogóle kandydować może tylko były premier albo były prezydent – podkreślił.

– Byli prezydenci mogliby się wypowiedzieć, dać apel swoisty, aby w sprawie strategicznie ważnej dla państwa, dla narodu polskiego, jakim jest nasza pozycja w Unii Europejskiej, także stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej wyłączyć w stopniu maksymalnie możliwym spod myślenia w kategoriach prywaty politycznej albo partyjniactwa politycznego, bo trzeba myśleć w kategoriach państwa. To, co się stało i co się dzieje wokół kandydatury Donalda Tuska, dywersja w postaci Jacka Saryusz-Wolskiego, to jest patologiczny przykład prywaty, bo to się wiąże z nienawiścią osobistą do Tuska i straszliwego zupełnie pokładu partyjniactwa, które stoi ponad interesem państwa, ponad myślą państwową – wyjaśnił były prezydent.

„Odnoszę wrażenie, że pan prezydent w wielu sprawach abdykuje”

W opinii Komorowskiego „zarzuty o mieszanie się Tuska w wewnętrzne sprawy w Polsce są chybione”. – Nigdzie nie jest zapisane, że nie wolno komentować. Tak jak przewodniczący Rady Europejskiej komentuje sytuację w innych krajach unii Europejskiej, w Stanach Zjednoczonych, czy gdzie indziej to musi to robić. Dlaczego miałby w sposób szczególny milczeć w sprawach własnego kraju? – zastanawiał się były prezydent.

Były prezydent skomentował również działalność prezydenta Andrzeja Dudy. – Ogólnie odnoszę wrażenie, że pan prezydent w wielu sprawach abdykuje. To jest źle, z niekorzyścią dla Polski, bo powinien tworzyć pewien balans w wypowiedziach obozu władzy – zaznaczył. W opinii Komorowskiego „prezydent nie zastąpi partii politycznych”. – One muszą walczyć o głosy, o poparcie. Prezydent może albo udzielać tego poparcia, albo może udzielać porady. Może uczestniczyć w jakichś zadaniach w roli człowieka, który zgromadził duże doświadczenie, sporą wiedzę o polityce – tłumaczył.

Źródło: RMF 24