„Rzeczpospolita” po zasięgnięciu opinii ekspertów ostrzega przed elektryzowaniem się kart do głosowania po przeciągnięciu ich przez otwór urny. Przyczyną materiał, z którego zostały wykonane warte około 30 mln złotych przezroczyste urny wyborcze. Stworzone z poliwęglanu ściany urny mogą na przykład „przykleić” kartę wyborczą do boku urny, pozwalając wszystkim na odczytanie głosu danej osoby. Inną możliwością jest przyklejenie się kart do dna urny i problem z ich wyciągnięciem.
Jak przypomina Joanna Załuska z Fundacji Batorego, tego typu problemy pojawiały się na przykład podczas ostatnich wyborów prezydenckich w Rosji, czy przedterminowych wyborów wójta gminy Nadarzyn. Szefowa programu „Masz głos, masz wybór„ podkreśla, że w najbliższych wyborach powszechnych może to by niekomfortowe dla głosujących także ze względu na nową instytucję”strażnika urny„, czyli osoby pilnującej przezroczystej skrzyni z głosami.
Do tej pory jednak w naszym kraju nikt nie zgłaszał problemów z przezroczystymi urnami. W każdym razie nie wpłynęły takie zgłoszenia do Krajowego Biura Wyborczego, jak zapewnia jego szefowa Magdalena Pietrzak. Jak komentuje Marcin Horała z PiS, być może lepsze byłyby urny półmatowe zamiast przezroczystych. Dodaje jednak, że obowiązek złożenia karty na pół powinien zapobiec ewentualnym problemom z przyklejającymi się kartami.
Czytaj też:
Bałagan prawny doprowadzi do kompromitacji wyborczej? PKW po raz kolejny ostrzega