Nieoficjalnie: 28-latek przyznał się do wysłania pogróżek. Otrzymali je m.in. Wałęsa i Majchrowski

Nieoficjalnie: 28-latek przyznał się do wysłania pogróżek. Otrzymali je m.in. Wałęsa i Majchrowski

Policja, zdjęcie ilustracyjne
Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Fotolia / barnaba
Policjanci zatrzymali 28-latka, który był podejrzewany o wysłanie listów z pogróżkami. Wiadomości, w których naciskano na podanie się do dymisji, otrzymali m.in. włodarze Krakowa, Kielc i Rzeszowa. Reporterzy RMF FM nieoficjalnie przekazali, że mężczyzna przyznał się do winy.

„Zagrajmy w grę. Masz 7 dni na ogłoszenie swojej dymisji. W przeciwnym razie ostatni raz widzisz rodzinę. (...) Co wybierasz? Życie czy śmierć?” – listy o takiej treści otrzymali , Bogdan Wenta czy prezydent Rzeszowa, Tadeusz Ferenc. Podobne pogróżki trafiły również do włodarzy kilku innych miast oraz do Lecha Wałęsy. Każda z przesyłek oprócz listu zawierała łuskę z karabinu maszynowego i nabój. Dołączono do nich zdjęcia kilkunastu prezydentów miast, w tym zamordowanego Pawła Adamowicza.

Jak podaje RMF FM, podejrzewany o wysłanie listów został w poniedziałek zatrzymany przez w Warszawie. Ustalono, że jest to 28-letni mieszkaniec Krakowa. Nieoficjalnie przekazano, że mężczyzna przyznał się do wysłania pogróżek. Miał to robić ze stolicy Małopolski, a konkretnie z jednej z placówek pocztowych leżących na terenie Nowej Huty. 28-latek ma zostać przesłuchany już we wtorek. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.

Wałęsa się nie boi

„Tego kto przysłał mi dziś (4 marca) kulę (nabój od broni PMK) z oświadczeniem, że mam 7 dni życia jeśli się nie wycofam z działalności politycznej informuję, że takie teksty tylko i wyłącznie mnie wzmacniają w dalszej działalności. Nigdy nikt mnie nie zastraszył i nie zastraszy. Do zobaczenia bohaterze. Ja tylko boję się Pana Boga i trochę mojej żony” – napisał na Facebooku.

Czytaj też:
Prezydent Duda skomentował słowa Szczerskiego: Źle mu wyszła wypowiedź