“Szanowna TVP. W tym tygodniu wyślemy wobec waszych tzw. dziennikarzy pozwy o naruszenie dóbr osobistych. Przepraszamy, że akty oskarżenia o zniesławienie pójdą w przyszłym tyg. ale w tym się nie wyrobimy” - czytamy we wpisie Barbary Giertych.
Decyzja żony byłego posła Romana Giertycha to pokłosie akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W miniony czwartek CBA zatrzymało Romana Giertycha, biznesmena Ryszarda Krauzego, a także dziesięć innych osób. Zatrzymania miały związek ze śledztwem w sprawie przywłaszczenia 92 mln zł ze spółki giełdowej Polnord. Giertychowi zarzuca się m.in. wyrządzenie szkody majątkowej i pranie brudnych pieniędzy.
Niedługo po zatrzymaniu byłego posła, szef portalu TVP Info Samuel Pereira napisał tekst pt. "Włoska posiadłość Giertychów. Jak żona Barbara mecenasowi gniazdko uwiła". W tekście opisywane są szczegóły zakupu działki we Włoszech i związane z tym, zdaniem TVP Info, nieprawidłowości. TVP błyskawicznie, bo kilka godzin po akcji CBA, opublikowała także nagrania z włoskiej posiadłości byłego posła.
Roman Giertych pozostaje na wolności
Decyzją sądu w Poznaniu żaden z zatrzymanych nie trafił do tymczasowego aresztu. Jednocześnie Prokuratura Regionalna w Poznaniu poinformowała o zastosowaniu środków zapobiegawczych wobec Romana Giertycha. Środki te to poręczenie majątkowe w wysokości 5 mln złotych, zawieszenie w czynnościach adwokata, a także zakaz opuszczania kraju i dozór policji. Zdaniem obrońców zatrzymanych akcja CBA i stawiane zarzuty mają charakter wyłącznie polityczny.
Czytaj też:
Pełnomocnik Romana Giertycha komentuje decyzję sądu. „To się zdarza niezwykle rzadko”