Mur na granicy Polska-Białoruś? Polacy za, ale oczekują, że zapłaci za to UE

Mur na granicy Polska-Białoruś? Polacy za, ale oczekują, że zapłaci za to UE

Granica polsko-białoruska
Granica polsko-białoruska Źródło:Newspix.pl / Sefa Karacan/Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM
Serwis wPolityce.pl opublikował sondaż pracowni Social Changes, w którym zapytano, czy Polacy popierają budowę muru na polsko-białoruskiej granicy. Jak się okazuje, większość tego chce, ale spora część osób uważa, że za całe przedsięwzięcie powinna zapłacić Unia.

Z sondażu wynika, że aż 60 proc. badanych chce, by na polskiej granicy z Białorusią powstał mur. 24 proc. respondentów wskazało z kolei, że nie popiera takiego rozwiązania. Pracownia odnotowuje, że rozwiazanie wybudowania muru cieszy się poparciem choćby wśród wyborców PiS i Polski 2050, natomiast wyborcy Koalicji Obywatelskiej wybierają taką odpowiedź rzadziej.

Ankietowanych zapytano także, kto powinien ponieść koszty budowy. I tu odpowiedzi zaskakują. Jak się okazuje, tylko 6 proc. badanych uważa, że koszty powinny być w całości po stronie Polski. Zdaniem 50 proc. badanych, koszty powinny ponieść „Polska i ”, a 25 proc. ankietowanych chciałaby, żeby za całość zapłaciła UE. 19 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie. Badanie zrealizowano w dniach 12-15 listopada na próbie 1069 osób.

Mur na granicy: projekt ustawy. Jaki koszt inwestycji?

Przypomnijmy, że rząd planuje wybudowanie muru na polsko-białoruskiej granicy, co związane jest z kryzysem migracyjnym, który trwa na tym odcinku. Koszt inwestycji jest przewidziany na 1 mld 615 mln zł, w tym 1 mld 500 mln zł na budowę fizycznej bariery oraz 115 mln zł na urządzenia techniczne. Podczas budowy bariery ma nie być stosowane Prawo zamówień publicznych. Kontrolę zamówień ma sprawować Centralne Biuro Antykorupcyjne. Projekt przewiduje także możliwość wywłaszczenia obywateli z nieruchomości, które będą niezbędne do budowy bariery.

Oprócz budowy samej bariery ustawa ma wprowadzić także szczególny zakaz, który będzie mógł wprowadzić wojewoda po zasięgnięciu opinii komendanta oddziału Straży Granicznej. Chodzi o zakaz przebywania na określonym obszarze nie szerszym niż 200 m od linii granicy państwowej. Zakaz ma nie dotyczyć właścicieli nieruchomości na tym obszarze.

Czytaj też:
Kryzys na granicy z Białorusią. Mocne słowa szefowej MSZ Wlk. Brytanii. „Nie będziemy odwracać wzroku”