Nietypowy przebieg miało posiedzenie Rady Miejskiej w Starym Sączu. Na początku sesji przewodniczący Andrzej Stawiarski chciał wprowadzić do porządku obrad punkt dotyczący „Podjęcia uchwały ws. uchylenia uchwały w przedmiocie przyjęcia deklaracji dotyczącej powstrzymania ideologii gender i »LGBT« oraz praw obrony katolików”. Chodzi o rezolucję z października 2019 r., która została przyjęta na wniosek radnych z PiS.
Robert Rams z Prawa i Sprawiedliwości był zdziwiony decyzją przewodniczącego. – Nie otrzymaliśmy na ten temat materiałów, jesteśmy zaskoczeni, że mamy dyskutować na temat tej sprawy. Proszę o przeniesienie tego na następną sesję – powiedział radny PiS. Wtórowała mu jego partyjna koleżanka Maria Marmuszewska, która domagała się informacji, skąd pomysł zajmowania się sprawą.
Stary Sącz. Radna PiS Lidia Szewczyk odśpiewała Bogurodzicę
Stawiarski uspokoił radnych Prawa i Sprawiedliwości, że to on jest wnioskodawcą i za chwilę wszystko wyjaśni. Przewodniczący oddał jednak głos innej radnej PiS – Lidii Szewczyk. – Apeluję do sumień wszystkich radnych, z tego co się orientuję, jesteśmy wszyscy katolikami i chodzimy do kościoła. Wiadomo, że musimy w tej chwili zagłosować „za”, albo „przeciw”, albo wstrzymać się od głosu – zaczęła radna Prawa i Sprawiedliwości.
– Jako samorządowcy za patronkę mamy św. Kingę, której kościół jest już u nas od tysiącleci. To by było bałwochwalstwo w tym momencie, gdybyśmy przyjęli w tym momencie ponowne odrzucenie tej rezolucji, którą żeśmy wtedy przegłosowali – zakończyła swoją wypowiedź Szewczyk. Następnie radna zaczęła śpiewać Bogurodzicę. Inni radni wstali. Po serii pytań Stawiarski wyjaśnił, że otrzymał pismo od prokuratury ws. uchwał podejmowanych w 2019 r.
Uchwała o ideologii gender i „LGBT”. Radni zmienili zdanie
Przewodniczący radnych dodał, że musi na nie odpowiedzieć i przestawić stanowisko Rady Miejskiej. Podkreślił, że nie może samodzielnie decydować, czy stanowisko się przez te dwa lata zmieniło, czy pozostało takie same. Zapewniał, że nie potrzeba do tego posiedzenia komisji. Ostatecznie radni Gminnego Porozumienia Wyborczego, którymi dowodzi burmistrz Starego Sącza, uznali, że „uchwałą przyniosła więcej szkody niż zysku”. Uchwałą została wycofana.