Chuligański atak na dom radnego KO ze Zgierza. „Będę dalej robił swoje”

Chuligański atak na dom radnego KO ze Zgierza. „Będę dalej robił swoje”

Farba przed domem radnego
Farba przed domem radnego Źródło: Facebook / Przemysław Jagielski
Nieznany sprawca rzucał w nocy słoikami z farbą w dom radnego KO Przemysława Jagielskiego. Radny obawia się, do czego mogą posunąć się „tak nikczemne osoby”, ale zapewnia, że nie da się zastraszyć i będzie „dalej robił swoje”. Zaapelował też do mieszkańców o pomoc.

Radny KO ze Zgierza Przemysław Jagielski relacjonuje w mediach społecznościowych, że do „niezapowiedzianej wizyty chuligana” doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. Nieznany sprawca rozlał przed domem radnego brązową farbę, niszcząc schody przed drzwiami i okno. „Aktywna praca radnego przez te ostatnie 3 lata zdążyła już mnie nieco na to przygotować – ale póki co były to błahostki typu: wezwania przedsądowe, nieudana próba utarcia mi nosa w sądzie czy też koleżeńskie wizyty u członków rodziny z serdecznymi radami czym to nie powinienem się zajmować” – pisze radny.

Jagielski zastanawia się też, do czego jeszcze „posuną się tak nikczemne osoby”. Zaznacza, że jego ostatnie trzy lata na stanowisku radnego to „bezinteresowne i bezkompromisowe działania”, aby „móc zrobić w tym mieście różnicę, a nie tylko bezrefleksyjnie kasować co miesiąc diety”. Zapewnia też, że zawsze starał się podejmować wskazywane przez mieszkańców tematy i nie zmieni tego ostatni chuligański incydent.

„Jednocześnie dziś to ja dziś staje przed Wami bez(radny) i proszę Was o pomoc. Pomoc, która niby nic nie kosztuje..”. – zwrócił się do mieszkańców. Radny zaapelował, aby skontaktował się z nim każdy, kto mógł widzieć potencjalnego sprawcę. „Jeśli ktoś widział sprawcę (z dużą białą torbą) dziś między 00:00 – 00:25 kierującego się z osiedla 650 na Żytnią, a potem na Zachodnią pod mój dom to proszę o kontakt. Osoba, która pomoże ustalić skutecznie sprawcę otrzyma oczywiście sowitą nagrodę”- napisał.

„Nie wiem, komu się tak naraziłem. Mogę przypuszczać”

Szczegółami chuligańskiego ataku radny podzielił się później z „Faktem”. Opisywał, że jego dom zaatakował mężczyzna, który był do tego przygotowany. – Z dużej, białej torby wyjął siedem słoików wypełnionych brązową farbą i zaczął nimi rzucać w dom. Jednym trafił w szybę, na szczęście jej nie wybił, ale farba rozprysnęła się na oknie, kolejne uderzały w elewację domu, spadając rozbijały się i farba zachlapywała schody, wejście, skalniak – powiedział.

facebook

– Nie wiem, komu się tak naraziłem. Mogę przypuszczać, ale to jedynie domysły – stwierdził. – Może komuś nie podoba się to, że działam w mieście w sprawie spalarni odpadów czy miejskich przewozów. Jestem aktywnym radnym opozycyjnym. Do tej pory jednak nie zaznałem tego typu agresji i myślę, że nie powinno do niej dojść bez względu na to, którą opcję polityczną ktoś reprezentuje. To nie są argumenty. Tak się nie rozmawia – podsumował.

Czytaj też:
Ktoś podszywa się pod posłów opozycji. „Telefony z groźbami oraz obelgami”