Dramat w Siedlcach. Nie żyje 60-latka, która gasiła ognisko po imprezie

Dramat w Siedlcach. Nie żyje 60-latka, która gasiła ognisko po imprezie

Straż pożarna
Straż pożarnaŹródło:Shutterstock / Patryk Kosmider
60-letnia Mariola B. zasłabła i wpadła do ogniska, które gasiła po imprezie na swoim podwórku. Kobieta trafiła do szpitala z rozległymi poparzeniami. „Super Express” opisuje, że lekarzom nie udało się uratować jej życia. Zmarła po sześciu dniach.

„Super Express” relacjonuje, że podczas imprezy Mariola B. rozpaliła na swoim podwórku duże ognisko. Ogień w pewnym momencie zaczął zagrażać okolicznym budynkom, a wtedy ktoś zawiadomił Straż Miejską. – Strażnicy podczas interwencji nakazali zagaszenie ognia i ograniczenie głośnych rozmów – powiedział tabloidowi jeden z sąsiadów kobiety. – Później nie wiem, co się działo u sąsiadki. Zrobiło się ciszej i nie interesowałem się już tą imprezą – dodał.

Imprezowicze mieli rozejść się „przed wieczorem”. Mariola B. została wtedy na podwórku sama i próbowała ugasić ognisko. „Kobieta zasłabła i przewróciła się w sam środek żarzącego się paleniska. Nie dającą oznak życia 60-latkę znalazł sąsiad, bo miejsce, gdzie leżała, było dobrze widoczne z ulicy” – czytamy dalej.

Kobieta trafiła do szpitala w Łęcznej z rozległymi poparzeniami, które zagrażały jej życiu. Lekarzom nie udało się uratować 60-latki. Jej zgon stwierdzono po sześciu dniach. – Co za tragedia – powiedział tabloidowi sąsiad Marioli B.. – Bardzo nam będzie jej brakowało. Tu na ulicy wszyscy ja bardzo lubiliśmy – dodał.

Czytaj też:
Skatował zakonnika w Siedlcach. Okazuje się, że jego ofiar mogło być więcej

Źródło: SuperExpress