Afera z bratem komendanta głównego policji. Są kolejne aresztowania

Afera z bratem komendanta głównego policji. Są kolejne aresztowania

Komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk
Komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Sąd Okręgowy w Lublinie aresztował dwóch podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała okradać państwo na wielką skalę w ramach tzw. karuzeli vatowskiej – ustalił Onet. Trzeci z podejrzanych Łukasz Sz., brat komendanta głównego policji, uniknął aresztu.

Sąd Okręgowy w Lublinie przychylił się do zażalenia lubelskiej Prokuratury Regionalnej i aresztował dwóch podejrzanych — Arkadiusza K. i Grzegorza K. Obrońca Arkadiusza K. mec. Ryszard Kotuła poinformował w rozmowie z Onetem, że wobec jego klienta zastosowano trzymiesięczny areszt tymczasowy. Zapowiedział też, że złoży zażalenie, bo postanowienie nie jest prawomocne. Jeśli chodzi o drugiego podejrzanego to ani prokuratura ani obrońca nie ujawnili żadnych szczegółów.

Brat komendanta głównego policji pozostaje na wolności

Na wolności pozostaje trzeci podejrzany w sprawie – Łukasz Sz., który jest bratem komendanta głównego Jarosława Szymczyka. Według „Gazety Wyborczej”, na to, że mężczyzna nie trafił za kraty, miał mieć wpływ lubelski prokurator generalny Jerzy Ziarkiewicz. Miał on osobiście wstawić się za 49-latkiem i nakazać prowadzącemu sprawę prokuratorowi wycofać wniosek aresztowy. Prokurator nie chciał się na to zgodzić i miał zażądać polecenia na piśmie, które w końcu otrzymał.

MSWiA: Łukasz Sz. potraktowany jak każdy obywatel

W reakcji na publikację dziennika prokuratura oświadczyła, że zawiera ona „nieprawdziwe informacje sugerujące pozamerytoryczne motywy odstąpienia od skierowania przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie zażalenia na decyzję Sądu Rejonowego w Lublinie o braku aresztu wobec jednego z podejrzanych zatrzymanych w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzającej podatek VAT”. twierdzi, że w sprawie Łukasza Sz. „wzięto pod uwagę chorobę onkologiczną osoby najbliższej dla podejrzanego i to, że jego aresztowanie wywołałoby dla niego i tej osoby wyjątkowo ciężkie skutki”, stąd „kierując się zasadami humanitaryzmu, odstąpiono od skierowania zażalenia na brak aresztu wobec podejrzanego”. Z kolei Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oświadczyło, że Łukasz S. „został potraktowany przez policję i organy ścigania jak każdy inny obywatel podejrzewany o popełnienie przestępstwa”.

Łukasz Sz. podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej

Służby miały interesować się biznesem Łukasza Sz. jeszcze zanim jego brat został komendantem głównym policji. Na poważnie został wzięty pod lupę dwa lata temu, po zatrzymaniu Arkadiusza K., przedsiębiorcy ze Śląska i dobrego znajomego 49-latka, określanego przez śledczych jako mózg operacji vatowskiej. Śledczy zaczęli stawiać zarzuty kolejnym osobom. W areszcie niektórzy zaczęli sypać i poszli na współpracę w zamian za niższe wyroki. – Podejrzewani w sprawie karuzeli vatowskiej coraz śmielej mieli przytaczać śledczym słowa Łukasza Sz., który gwarantował im, że sprawa ma parasol ochronny na samej górze w policji – relacjonował informator „Wyborczej”.

Czytaj też:
Odwołane zgłoszenie i kontrola „przez telefon”. Nowe informacje ws. wybuchu na komendzie
Czytaj też:
Tajne posiedzenie ws. wybuchu granatnika w KGP. „Jestem ogromnie zaskoczony”

Źródło: Onet/Gazeta Wyborcza/Wprost.pl