Były mąż Dody zatrzymany. Ma usłyszeć dodatkowe zarzuty

Były mąż Dody zatrzymany. Ma usłyszeć dodatkowe zarzuty

Emil S. na premierze filmu „Dziewczyny z Dubaju”
Emil S. na premierze filmu „Dziewczyny z Dubaju”Źródło:Newspix.pl / Aleksander Majdanski
Emil S. został zatrzymany na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Były mąż piosenkarki Dody ma usłyszeć dodatkowe zarzuty.

Zatrzymanie Emila S. potwierdziła dla TVP Info rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz. – We wtorek, 7 lutego na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie zatrzymany został Emil S., podejrzany w postępowaniu dotyczącym działania na szkodę wierzycieli spółki zajmującej się produkcją filmową – przekazała.

Były mąż Dody ponownie w prokuraturze

W środę 8 lutego były mąż popularnej polskiej piosenkarki miał zostać doprowadzony przed oblicze warszawskich prokuratorów. – Przedstawione zostaną mu dodatkowe zarzuty związane z przestępczą działalnością – dodawała Skrzyniarz. Jak informowała ta sama prokurator wcześniej, Doda w omawianej sprawie usłyszała zarzut udzielenia pomocy do usunięcia zagrożonych zajęciem składników majątkowych spółki zajmującej się produkcją filmów poprzez utworzenie na terenie Malty nowej jednostki gospodarczej.

Zarzuty dla Emila S.

Emilowi S. postawiono do tej pory łącznie 45 zarzutów, w śród których znalazły się m.in. udaremnienie zaspokojenia wierzycieli poprzez utworzenie spółki z siedzibą na Malcie, a następnie przeniesienia na tę spółkę majątku w postaci pieniędzy w kwocie ponad 12 mln zł. – Emil S. zawarł również umowy przenoszące prawa autorskie oraz udziały w zyskach osiąganych z produkcji filmowych – zwracała uwagę Skrzyniarz. Zarzuty obejmują też przywłaszczenie mienia inwestorów filmowych na sumę około 8,5 mln zł.

Doda komentowała sprawę dla „Wprost”

W październiku 2021 roku Dorota Rabczewska rozmawiała o swoim byłym mężu z Pauliną Sochą-Jakubowską z „Wprost”. W wywiadzie dziennikarka pytała piosenkarkę o doniesienia, jakoby pieniędzy za pracę przy filmie „Dziewczyny z Dubaju” nie dostali Maria Sadowska za reżyserię, scenograf, realizator dźwięku, operator obrazu, aktorki drugoplanowe i wiele innych osób.

– Jest mi wstyd, wiem, jak ci ludzie ciężko pracowali. Nie wyobrażam sobie, żeby nie dostali zarobionych przez siebie pieniędzy. Największym strachem dla nas wszystkich jest to, że Emil ucieknie z forsą po premierze. Gdyby prokuratura była w stanie jakoś zabezpieczyć pieniądze przed premierą filmu, czułabym się bezpieczniej – mówiła Doda. – To, że sama nie zarobię na tym filmie, wiem od wielu miesięcy, odkąd dowiedziałam się od prokurator, że Emil jest winny inwestorom 45 milionów złotych – ujawniła.

Czytaj też:
Doda o przemocy, której doświadczyła w małżeństwie. „Gdy dzwonił, dostawałam duszności ze stresu. Nie mogłam oddychać”
Czytaj też:
Doda wspomina o niezręcznej sytuacji na Bestsellerach Empiku 2023. „Nie dano mi szansy podziękować”

Źródło: TVP Info