Skandale na Life Balance Congress. Stanowski wszedł między szarlatanów

Skandale na Life Balance Congress. Stanowski wszedł między szarlatanów

Krzysztof Stanowski
Krzysztof Stanowski Źródło:X / @K__Stanowski
Znany z Kanału Sportowego na YouTube Krzysztof Stanowski w ramach „Dziennikarskiego zera” pojawił się na wydarzeniu Life Balance Congress. Zwrócił uwagę na licznych oszustów, którzy próbowali tam zarobić na ludzkiej desperacji.

Najnowszy odcinek „Dziennikarskiego zera” Krzysztofa Stanowskiego pojawił się na Kanale Sportowym we wtorek 11 lipca. Jeszcze przed jego wyemitowanie wiadomo było, że będzie to wyjątkowy materiał. Dziennikarz nagrał bowiem sporo materiału z kongresu reklamowanego jako wydarzenie, które „pomoże osiągnąć naturalny stan szczęścia, wewnętrzny spokój, cieszyć się satysfakcjonującym życiem seksualnym, rozwijać swoją świadomość i odkryć swoją prawdę”.

Stanowski na Life Balance Congress

Za wejście do hali Expo XXI w Warszawie w dniach 7-9 lipca trzeba było zapłacić co najmniej 899 zł. Pozostałe bilety kosztowały 999 i 1999 zł, a Stanowski wybrał najdroższą wejściówkę za 5 999 zł, która pozwoliła mu na wzięcie udziało we wszystkich w prelekcjach i koncertach wydarzenia. Otrzymał też vouchery od partnerów kongresu, dostęp do strefy wellness, mógł liczyć na sesje zdjęciowe oraz lunch z gośćmi.

Jeden z internautów odkrył, że w wydarzeniu pojawił się skazany za gwałt Kareem Abdul Jabbar. Chodzi o byłego mistrza teakwondo z USA, który przyjął imię i nazwisko po znanym koszykarzu. Mężczyzna odbywał karę 7 lat więzienia za zgwałcenie 15-letniej uczennicy z własnej szkoły walki. W rozmowie z organizatorem eventu Kamilem Sikorą Stanowski podniósł tę kwestię. Gospodarz stwierdził jedynie, że jest w szoku, jest mu przykro, a „taka osoba nie ma prawa stanąć na scenie”.

Cuda w warszawskim Expo

Uwagę Stanowskiego zwrócił też występ Leilani Szajek, która przekonuje, że można zarobić milion złotych bez pracy, a nawet żyć wiecznie, jeśli tylko „wyeliminuje się koncept śmierci z podświadomości”. Jak przekonywała, potwierdzeniem tej teorii jest jej znajomy, który swoim lamborghini wjechał w betonowy mur i wyszedł z tego bez poważniejszych konsekwencji.

Dziennikarz wypytał też Annę Wrońską o jej dom za 15 mln. Kobieta twierdziła, że zainspirowana kongresem z ubiegłego roku, napisała ebooka o niezależnych kobietach sukcesu i obecnie mieszka w takiej nieruchomości. Stanowski spytał, czy to za środki z tej książki kupiła posiadłość. – Kupić czy wynająć, to nie ma znaczenia. Marzyłam o tym domu i dzisiaj jestem w nim – odpowiadała.

W trakcie kongresu dziennikarz natrafił też na opcję wysyłania na odległość energii za 150 zł, napoje regenerujące i wzmacniające za 100 zł, lecznicze konopie, deski życia oraz kamienie przeciwbólowe za 150 zł. Własne stoisko przygotowała również organizacja antyszczepionkowców z Justyną Sochą na czele.

Stanowski podsumował Life Balance Congress: Żerowanie na desperacji

– Są tu momenty, które są interesujące, spotkania z ludźmi, których można uznać za inspirujących. Oprócz tego jest dobudówka, która jest czystą szarlatanerią. Zwłaszcza jak się wejdzie w strefę targową, połowa punktów to wariaci – podsumował swój pobyt na kongresie Krzysztof Stanowski, zwracając się do organizatora, Kamila Sikory.

– Nieumiejętność oddzielenia ludzi normalnych od wariatów to duży minus tej imprezy. Jeśli ktoś wystawia się jako uzdrowiciel i mówi, że za ileś tam pieniędzy zrobi to na odległość, to nie jest rozwój osobisty, tylko żerowanie na desperacji chorych ludzi – dodawał.

Czytaj też:
Liroy o spotkaniach z politykami Konfederacji. „Chciałem na*****ć mu na ryj”
Czytaj też:
Krzysztof Stanowski teraz uderza w Joannę Opozdę. Odpowiedział mu... Michał Kempa

Źródło: WPROST.pl / Wirtualnemedia.pl