Komisja wydała werdykt, a prezydent i tak zrobił swoje. Kontrowersje w Lublinie

Komisja wydała werdykt, a prezydent i tak zrobił swoje. Kontrowersje w Lublinie

Wystawa obrazów Tamary Łempickiej
Wystawa obrazów Tamary Łempickiej Źródło:Newspix.pl / Donatella Giagnori
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk wręczył 25 tysięcy złotych nagrody instytucji zarządzanej przez jego żonę. Była to Nagroda Miasta Lublin za Upowszechnianie Kultury. Komisja przyznająca nagrodę jest jednak zaskoczona, bo wskazała zupełnie innego zwycięzce.

Jak informuje serwis jawnylublin.pl w głosowaniu dotyczącym nagrody pieniężnej w wysokości 25 tysięcy złotych, Komisja ds. nagród wskazała dziennikarkę Agatę Koss-Dybałę, która w głosowaniu otrzymała pięć głosów. Mimo to, prezydent Żuk postanowił przekazać nagrodę, zarządzanemu przez jego żonę, Muzeum Narodowemu, które w głosowaniu komisji otrzymało tylko dwa głosy.

Prezydent nie korzysta ze „wskazówek” komisji

To nie pierwszy raz, kiedy prezydent Krzysztof Żuk pomija werdykt komisji. Jak wyjaśnia rzeczniczka prasowa lubelskiego ratusza Katarzyna Duma, wyniki głosowania mają być dla prezydenta "jedynie wskazówkami", ale ostateczną decyzję podejmuje on sam. – Niezależnie od kolejności, w jakiej Komisja przedstawia rekomendowanych, ostatecznym laureatem nagród może zostać każda osoba bądź instytucja z trzech wskazanych – powiedziała.

Żuk skorzystał już z tej furtki. W 2020 roku Nagrodę Miasta Lublin za Upowszechnianie Kultury w 2019 roku otrzymała Magdalena Gach-Lezia, która w głosowaniu zajęła drugie miejsce. W kolejnym plebiscycie wygrała z kolei Wschodnia Fundacja Kultury AKCENT. Ta również znalazła się na drugim miejscu w głosowaniu Komisji ds. nagród.

Uzasadnieniem przyznania nagrody Muzeum Narodowemu był w dużej mierze spory sukces wystawy z dziełami Tamary Łempickiej zatytułowanej "Tamara Łempicka – kobieta w podróży. Prace artystki obejrzało łącznie 87 tys. zwiedzających.

„Fajny mąż”

Sprawę przyznania nagrody, podczas gali jej wręczenia skomentowała dyrektorka Muzeum Narodowego Katarzyna Mieczkowska. Kilka miesięcy temu zadzwonił do mnie Rafał i powiedział, że powinniśmy zgłosić zamek do Nagrody Prezydenta Miasta Lublin. Odpowiedziałam mu: – Czy ty zwariowałeś? Jak to będzie wyglądało? Że mąż żonie daje nagrodę? Szanujmy się – opowiadała. – Po czym pomyślałam sobie, że to nie może być tak, że skoro mam fajnego męża, to w związku z tym cały zespół na tym traci – dodała.

Mieczkowska podkreśliła również, że tylko w ubiegłym roku zarządzaną przez nią placówkę odwiedziło niemal pół miliona osób.

Czytaj też:
Syn Banasia walczy o immunitet. Ciążą na nim poważne zarzuty
Czytaj też:
Gdy spadła ze szczytu popularności, chciała wstąpić do zakonu. Czy Łempicka była pierwszą polską celebrytką?

Źródło: jawnylublin.pl