Nie żyje policjant postrzelony przez Maksymiliana F.

Nie żyje policjant postrzelony przez Maksymiliana F.

Zatrzymanie Maksymiliana F. we Wrocławiu
Zatrzymanie Maksymiliana F. we Wrocławiu Źródło:Policja
Policja poinformowała o śmierci funkcjonariusza Komisariatu Policji Wrocław-Fabryczna asp. szt. Daniela Łuczyńskiego. „Zmarł w wieku 45 lat, w wyniku obrażeń zadanych z rąk przestępcy, który nie wahał się zaatakować policjanta” – podkreślono w komunikacie.

Dolnośląska policja pożegnała funkcjonariusza Komisariatu Policji Wrocław-Fabryczna Daniela Łuczyńskiego, który zginął na służbie. Policjant miał 45 lat. „Wypełniając do końca słowa roty policyjnego ślubowania, pozostawił pogrążoną w smutku rodzinę i bliskich” – czytamy w komunikacie. Zmarł „dzisiaj (4 grudnia – red.), w wieku 45 lat, w wyniku obrażeń zadanych z rąk przestępcy, który nie wahał się zaatakować policjanta” – dodano.

Wrocław. Nie żyje asp. szt. Daniel Łuczyński

Kondolencje rodzinie, bliskim, przyjaciołom oraz znajomym złożyli: Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk, Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu nadinsp. Dariusz Wesołowski, Komendant Miejski Policji we Wrocławiu mł. insp. Rafał Siczek oraz kierownictwo wraz z policjantami i pracownikami Policji. „Niełatwo w takiej sytuacji znaleźć słowa otuchy” – przyznaje Policja.

Daniel Łuczyński w szeregi Policji wstąpił 19 lat temu. „Zawsze był otwarty na potrzeby innych, dzieląc się swoim doświadczeniem oraz wiedzą z młodszymi kolegami. W swoim stanowczo zbyt wcześnie zakończonym życiu dał się poznać jako ciepły, uśmiechnięty, życzliwy i uczynny Kolega. Na zawsze w naszych sercach pozostanie pomocnym i gotowym poświęcić każdemu swój czas Towarzyszem w służbie i Przyjacielem” – żegnają go policjanci.

Wrocław. Maksymilian F. strzelił do dwóch funkcjonariuszy

45-latek był jednym z dwóch policjantów, którzy zostali postrzeleni przez Maksymiliana F. Poszukiwany listem gończym miał zostać transportowany w celu osadzenia w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. 44-latek miał nie zostać przeszukany ani po zatrzymaniu, ani przez transportujący go patrol. Miał być jedynie „spięty kajdankami z przodu”. Kilkaset metrów od komisariatu miał wyjąć broń i oddać do siedzących na przednich fotelach funkcjonariuszy dwa strzały w głowę.

Czytaj też:
Maksymilian F. skrywał prawdziwą twarz? Tak mówią o nim sąsiedzi
Czytaj też:
Maksymilian F. z zarzutami. Nieoficjalna rekonstrukcja zdarzeń

Źródło: WPROST.pl / policja.gov.pl