Jarosław Kaczyński przyznał na antenie Radia Wnet, że spodziewał się, że nowe władze będą chciały wprowadzić rewolucję w mediach publicznych. W opinii prezesa PiS działania podejmowane przez ministra kultury są bezprawne. – W sposób całkowicie bezprawny Telewizja Polska jest przejmowana przez obecne władze, podejmowana jest próba przejęcia. Obecne władze nie ukrywają, że z ich punktu widzenia krytyka władzy, w tym wypadku krytyka ich władzy, jest niedopuszczalna – mówił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński o rewolucji w TVP
– Zmiana w mediach publicznych ma to urojenie dotyczące czasu, który – w ich przekonaniu – minął już na zawsze, a w naszym przekonaniu to tylko krótka przerwa – powiedział polityk.
Według byłego wicepremiera „mamy sytuację, która ma doprowadzić do utrwalenia tej władzy i – co jest najgorsze – do zrealizowania projektu, który funkcjonuje w UE i który jeśli chodzi o Polskę ma doprowadzić do całkowitego utracenia suwerenności, niepodległości i w istocie staniemy się terenem zamieszkiwania Polaków zarządzanym z zewnątrz, a dokładnie z Brukseli, a jeszcze dokładniej z Berlina”.
Przy okazji Jarosław Kaczyński wbił szpilę Andrzejowi Dudzie. – Gdybym jakimś cudem był w tym momencie prezydentem, to znalazłbym sposób na rozwiązanie tej sprawy w taki sposób, że telewizja publiczna nadawałaby te same programy co zwykle, nadawaliby je ci sami ludzie, a ci, którzy podjęli próbę wycinkowego zamachu stanu, bardzo by żałowali tej decyzji – powiedział Jarosław Kaczyński.
Protest PiS w „obronie wolnych mediów”
W środę 19 grudnia tuż po godzinie 22 posłowie przegłosowali uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych, oraz Polskiej Agencji Prasowej. Za przyjęciem projektu uchwały było 244, przeciw 84, przy 16 głosach wstrzymujących się. Głosowanie zostało zbojkotowane przez parlamentarzystów PiS.
Politycy z partii Jarosława Kaczyńskiego pojawili się natomiast w siedzibach TVP przy Woronicza oraz placu Powstańców. — W każdej demokracji muszą być silne media antyrządowe. Tak się składa, że w Polsce to są media publiczne i to się w najbliższej perspektywie nie zmieni. W związku z tym musimy tych mediów bronić, właśnie dlatego, że bronimy demokracji, bronimy prawa obywateli do dostępu do informacji — przekonywał prezes PiS. — To jest operacja, która w połączeniu z działalnością innych organów powoływanych przez naszych przeciwników ma doprowadzić do naszego politycznego unicestwienia – dodawał.
Czytaj też:
Fundusz Kościelny i rekompensata dla TVP. Donald Tusk stawia sprawę jasnoCzytaj też:
Ujawniono treść pisma do pracowników TVP. Autorami Adamczyk, Tulicki i Pereira