Jak przekazało OKO.press, w czwartek 25 stycznia Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił Julię Landowską. Studentka medycyny została wcześniej uznana za winną używania słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym w związku z okrzykiem „j***ć PiS”, którym posłużyła się podczas protestu kobiet.
Protest kobiet. Studentka uniewinniona
– Obywatele mają prawo do emocji, do oceny władz i do wyrażania sprzeciwu nawet w formach, które niektórych mogą razić – ocenił sąd, cytowany przez OKO.press. Uznano, że czyn popełniony przez studentkę nie był szkodliwy społecznie i nie miał charakteru wykroczenia. Z tego względu kobieta została uniewinniona. Wyrok w tej sprawie jest prawomocny.
– Czuję się pewnego rodzaju reprezentacją wszystkich osób, które w Polsce dostawały podobne wyroki i które nie miały tej możliwości być reprezentowane przez kogoś – powiedziała po opuszczeniu sali rozpraw Landowska. Podkreśliła, że „jeszcze raz podjęłaby taką samą decyzję” w sprawie odwołania się od symbolicznych kar, które zasądzono wobec wielu uczestników protestów.
Landowska: Prawo chroni obywateli
– Jest to też walka w imieniu wszystkich tych osób i po prostu dla mnie symboliczne pokazanie, że nie ważne, jaka władza rządzi, prędzej czy później te władze dochodzą do końca, a prawo chroni obywateli i wolności wypowiedzi – dodała w nagraniu udostępnionym w serwisie Instagram.
Sprawa studentki z Gdańska toczyła się przez prawie trzy lata. – Kosztowało to mnie i moją rodzinę bardzo dużo nerwów i stresu – podkreśliła. W 2021 roku Landowska została wezwana na policję, a pół roku później skazana zaocznie na karę grzywny w wysokości 50 zł. Kobieta odwołała się od wyroku nakazowego, a sąd pierwszej instancji we wrześniu 2023 roku uznał ją za winną, nie zasądzając żadnej kary. Cztery miesiące później została jednak uniewinniona prawomocnym wyrokiem.
Czytaj też:
Obraźliwy napis na elewacji siedziby PiS. Został błyskawicznie zamalowanyCzytaj też:
Lekarze chcą ukarania Kaczyńskiego. „Niebywały skandal”
