Proces Tomasza G. toczył się od 2017 roku, a zarzucane mu przestępstwa miały miejsce blisko trzy dekady temu. W latach 1996-1999 miał on brać udział w wyłudzeniu około 90 tys. zł.
Były poseł PiS i SP skazany za oszustwa
Po raz pierwszy mandat poselski Tomasz G. uzyskał w 2005 roku. W Sejmie spędził trzy kadencje: jako członek PiS i Solidarnej Polski. W 2015 roku dołączył do partii KORWiN, ale odpadł w głosowaniu i zrezygnował z polityki. Kiedy stracił immunitet, można było pociągnąć go do odpowiedzialności za oszustwa.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł dopiero w styczniu 2023 roku. Tomasz G. skazany został na karę więzienia w zawieszeniu, ale złożył apelację, podobnie zresztą jak prokuratura. W maju 2024 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił wyrok I instancji i postanowił, że proces ruszy od nowa. Wszystko przez nieuzasadnione zakwestionowanie zwolnienia lekarskiego polityka.
Prawomocny wyrok z poniedziałku skazał Tomasza G. na rok i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 5 lat. To kara za 10 oszustw na łączną sumę 40 tys. zł. W przypadku 8 innych oszustw na kwotę 45 tys. zł doszło do przedawnienia.
W jaki sposób Tomasz G. oszukiwał banki?
Pracując w rodzinnej firmie sprzedającej meble, Tomasz G. wprowadzał w błąd pracowników banku. Przedstawiał fałszywe dokumenty i poświadczał nieprawdę, by wyłudzić kredyty. Zwracał się też o pomoc do osób bez zdolności kredytowej, po czym przestawał spłacać kredyt po kilku pierwszych ratach.
Jako „słupy” Tomasz G. wykorzystał osobę z problemami psychicznymi, osobę z padaczką i zanikami pamięci, sąsiadkę oraz mężczyznę, który zarabiał na handlowaniu swoimi danymi. Żadna z tych osób nie otrzymała mebli, na które zaciągnięto kredyty.
Dalsze problemy byłego posła Tomasza G.
Wyrok poznańskiego sądu może nie być ostatnim. Tomasz G. oraz inne osoby, w tym jego żona, oskarżeni są o dalsze 10 przestępstw, w tym wyłudzenie z Kancelarii Sejmu ponad 400 tys. zł.
– Jest to związane przede wszystkim z nieprawidłowym rozliczeniem ryczałtów pobranych z Kancelarii Sejmu na prowadzenie tego biura i przedłożenie w celu wyłudzenia potwierdzających nieprawdę, nierzetelnych dokumentów – wyjaśniał prok. Łukasz Wawrzyniak.
Czytaj też:
Braun pod lupą. „Jawnie działa na rzecz Rosji i jest z tego dumny”Czytaj też:
Ponad 2 promile we krwi radnego PO. Usłyszał wyrok, ale mandatu nie straci