Sąd w Katowicach zajął się zażaleniem Jacka Sutryka na zatrzymanie i zastosowanie wobec niego środków zapobiegawczych w związku z aferą Collegium Humanum. Obrona samorządowca utrzymuje, że polityk mógł zostać po prostu wezwany na przesłuchanie. Prokuratura tłumaczyła, że „zatrzymanie było koniczne, aby móc w jednym czasie i miejscu przeprowadzić czynności z kilkoma podejrzanymi i przeprowadzić między nimi konfrontacje”.
Wrocław. Sąd podjął decyzję ws. Jacka Sutryka
Katowicki sąd przyjął te wyjaśnienia i stwierdził, że zatrzymanie prezydenta Wrocławia było zasadne i celowe. – Sąd utrzymał w mocy wcześniejsze decyzje, potwierdzając duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu przestępstw, jak i zasadność stosowania środków zapobiegawczych – komentował naczelnik śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej Tomasz Tadla.
Sędziowie przychylili się jednak do jednego z wniosków obrony i zgodzili się na obniżenie kwoty poręczenia majątkowego z 200 tys. zł do 100 tys. zł. Prof. Łukasz Błaszczak, który reprezentuje Jacka Sutryka potwierdził, że taka decyzja sądu faktycznie zapadła.
Jacek Sutryk w rękach CBA
Jacek Sutryk został zatrzymany przez CBA 14 listopada 2024 roku. Prezydentowi Wrocławia przedstawiono zarzuty wręczenia korzyści majątkowej byłemu rektorowi Collegium Humanum Pawłowi C. za uzyskanie dyplomu tej uczelni, a także posługiwania się nielegalnie uzyskanym dokumentem i wyłudzenie w ten sposób blisko 230 tys. zł.
Samorządowiec nie przyznaje się do winy. Podkreśla, że nie ma nic do ukrycia, a oskarżenia traktuje jako politycznie motywowany atak. – O większości z tych spraw rozmawialiśmy już prawie dwa lata temu, bo tyle ta sprawa trwa. To nie są dla mnie nowe rzeczy, ale na pewno mocno – stwierdził prezydent Wrocławia.
Czytaj też:
Afera Collegium Humanum. Kulisy zatrzymania byłego rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy przez CBACzytaj też:
Krzysztof Bosak o kłamstwie ws. Collegium Humanum. „Wiedziałem, że powiąże się mnie z aferą”